Ładnych parę lat temu, w czasach kiedy demokracja była określana mianem ludowej, pewien człowiek z charakterem wypisanym na twarzy zdefiniował stanowisko władzy obowiązujące po dzień dzisiejszy: „rząd się sam wyżywi”. Mówiąc krótko i treściwie: rząd ma koryto i wszyscy mogą mu skoczyć. A jeżeli skoczą to najwyżej obiją sobie siedzenie, bo w sztuce uników rząd jest wyćwiczony jak mało kto. Śmiech będzie i tyle. Żeby akcja była skuteczna musi zagrozić korytu, a na to szanse są minimalne. Albo nie ma ich wcale.

Chociaż nie. Raz przez krótką chwilę się udało, kiedy podczas debaty nad podniesieniem wieku emerytalnego związkowcy z „Solidarności” urządzili przed sejmem rekonstrukcję oblężenia Malborka z Piotrem Dudą w roli Władysława Jagiełły i przerażonym Stefanem „Szczaw” Niesiołowskim, któremu tylko białego płaszcza z czarnym krzyżem brakowało by móc z powodzeniem odegrać rolę Henryka von Plauena. Bez płaszcza też poszło mu całkiem nieźle. Skutek, niestety, również był taki sam jak przed sześcioma wiekami.

W tej chwili nie pozostaje nic innego jak tylko dalej prowadzić wojnę podjazdową i czekać cierpliwie na Hołd Tuski. Jako optymista jestem przekonany, że on w końcu musi nastąpić, bo nie da się robić z narodu wała w nieskończoność. Obawiam się jednak, i tutaj mój optymizm niestety się kończy, że zwycięstwo zostanie okupione kompletną ruiną całego kraju rozpieprzonego w imię propagandowego hasła Platformy Obywatelskiej: „By żyło się lepiej”...

Alexander Degrejt