Znów gorąco na Ukrainie. We wtorek rano rozpoczęły się zamieszki w Kijowie. Doszło do starcia przeciwników władzy z milicją w okolicach parlamentu Ukrainy w Kijowie. Co najmniej dziesięć osób jest rannych. Jak podaje Telewizja Republika, milicja odpowiedziała granatami hukowymi i gazem łzawiącym. W wyniku interwencji dwie kobiety odniosły rany od gumowych kul (jedna została raniona w twarz, druga w klatkę piersiową).

Jak podała Telewizja Republika, w tym samym czasie deputowani ukraińskiej opozycji zablokowali trybunę parlamentu, domagając się włączenia do porządku obrad głosowania nad przywróceniem konstytucji z 2004 roku, która ograniczyłaby uprawnienia prezydenta Wiktora Janukowycza. Wokół trybuny zebrało się ok. 50 posłów opozycyjnych partii Barkiwszczyna, Udar i Swoboda.

Walka o władzę na Ukrainie przechodzi do bardzo niebezpiecznej fazy. Brak porozumienia i pójście w kierunku przemocy może dziś spowodować nakręcenie spirali odwetu, a w rezultacie może pogrążyć Ukrainę w wojnie domowej. To byłoby zapewne korzystne dla Rosji, ale nie dla samej Ukrainy czy Polski oraz Europy” - ocenia w rozmowie z Fronda.pl Ryszard Czarnecki, europoseł PiS.

O wycofanie milicji zaapelował do Janukowycza Witalij Kliczko. Przekonywał, że rozwiąże to sytuację. „To będzie prawdziwie męska decyzja” - argumentował.

Co zamierzają zrobić polscy politycy, aby załagodzić sytuację na Ukrainie? „Z całą pewnością nad problemem Ukrainy pochyli się Parlament Europejski. W przyszłym tygodniu odbędzie się posiedzenie PE w Strasburgu. Ta sprawa już po raz trzeci w ciągu ostatnich tygodni trafi na sesję plenarną europarlamentu. Czekamy natomiast na podjęcie tematu na forum Unii Europejskiej przez polski rząd.

Beb/Telewizja Republika/Fronda.pl