Ostatnimi czasy nie ma dnia, by profesor Jadwiga Staniszkis nie brylowała w mediach sprzyjających opozycji i nie przepraszała polityków Platformy Obywatelskiej. Za co? Za to, że jeszcze przed wyborami prezydenckimi i parlamentarnymi wyraźnie sympatyzowała z Prawem i Sprawiedliwością, była swego rodzaju zapleczem intelektualnym wtedy opozycyjnej, a dziś rządzącej w Polsce partii. 

Socjolog niczym zdarta płyta powtarza komunały o "bolszewizmie" i autorytarnych zapędach prezesa PiS. Ku uciesze takich dziennikarzy jak Monika Olejnik, która wczoraj gościła prof. Jadwigę Staniszkis w swoim programie "Kropka nad i", a powiedzieć, że Olejnik PiS-u nie kocha to nic nie powiedzieć. Widać to chociażby po tym, jak rozmawia z politykami Zjednoczonej Prawicy lub ludzi w jakikolwiek sposób kojarzonych z tą koalicją bądź też sprzyjających jej. Dziennikarka TVN zapytała prof. Staniszkis, w jakim miejscu znajduje się obecnie Polska. 

"Uważam, że powtarzają się pewne elementy, które były fundamentem bolszewizmu"-oceniła socjolog. Staniszkis swoją ocenę motywuje tym, że rząd z jednej strony przekonuje, że wolność dotyczy tylko sfery prywatnej a nie publicznej, że "dobro i zło to pojęcia, które można wypełnić różną treścią" lub- że "należy dokonać przemiany społeczeństwa" w naszym kraju i "wydobyć coś więcej". Wszystko to kojarzy się rozmówczyni Moniki Olejnik z dyskursem bolszewickim i jest dla niej "szokujące". 

"Nie wiem, skąd to się u nich wzięło. To jest niepotrzebne. Tak demoralizuje, straszy"- stwierdziła z przerażeniem socjolog. 

Profesor Jadwiga Staniszkis była pytana również o nową ustawę o Sądzie Najwyższym, w myśl której I prezes Sądu Najwyższego, prof. Małgorzata Gersdorf powinna 4 lipca przejść w stan spoczynku. Tego jednak nie uczyniła, nie wystąpiła też do prezydenta o możliwość dłuższego orzekania. Staniszkis jest zdania, że w nowej ustawie o SN winien znaleźć się zapis umożliwiający sędziom orzekanie do 67. roku życia, chyba że mówimy o I prezesie tej instytucji, wówczas ma zapewnione sześć lat kadencji. 

"Bo niezależność sądów jest kluczowa dla trójpodziału władzy, dla demokracji. Nie rozumiem, dlaczego oni to robią"-powtórzyła. W ocenie Jadwigi Staniszkis, Małgorzata Gersdorf wciąż jest w związku z tym I prezesem Sądu Najwyższego, bo wynika to z Konstytucji. 

"Nie chcę mówić o prezydencie, bo powinien stanąć pod Trybunałem Stanu jak skończy kadencję. Oczywiście to mówienie, że będzie kandydował na drugą kadencję to jest też mechanizm kontroli, żeby w ciągu tych ostatnich dwóch lat się nie zbuntował przeciwko PiS-owi, więc wabi się go przyszłą kadencją"-stwierdziła rozmówczyni Moniki Olejnik, odnosząc się do wywiadu z prezesem PiS, Jarosławem Kaczyńskim w aktualnym wydaniu tygodnika "Sieci". W długiej rozmowie lider partii rządzącej zapowiada, że obecnie urzędujący prezydent będzie w wyborach w 2020 r. kandydatem PiS, choć ostateczna decyzja w tej sprawie ma być podjęta przez radę polityczną lub kongres partii. 

Socjolog atakowała również polityków związanych z PiS czy też zasiadających w rządzie Zjednoczonej Prawicy, takich jak np. Krzysztof Szczerski czy Jarosław Gowin. 

"Jak oni boją się wychylić, jacy oni są ostrożni. I dziwię się, bo niektórych znam, (...), do niedawna ich szanowałam, i po prostu to, że milczą, że nie rzucają tej legitymacji czy ministerialnej czy poselskiej to jest dla mnie zupełnie niezrozumiałe"-stwierdziła, jeszcze raz podkreślając, że Polska staje się krajem autorytarnym.

yenn/TVN24, Fronda.pl