Tomasz Wandas, Fronda.pl: Czy szykuje się przełom w relacjach Polski z Brukselą? Coraz częściej słyszy się, że PiS wycofa się z niektórych przepisów dotyczących sadownictwa. Czy w ogóle jest to prawda, że ma dojść do takich zmian?

Stanisław Piotrowicz, klub parlamentarny PiS, przewodniczący Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka: Nie, to nieprawda. Prawo i Sprawiedliwość konsekwentnie reformuje wymiar sprawiedliwości. Nowelizacja jest doprecyzowaniem pewnych przepisów, które nie zmieniają istoty reformy wymiaru sprawiedliwości.

Czy jest zatem ta nowelizacja?

Jest to pewien gest w kierunku oczekiwań Unii Europejskiej i poniekąd opozycji. Nowelizacja ta nie zmienia w niczym istoty reformy wymiaru sprawiedliwości.

Do czego zatem sprowadza się ta nowelizacja?

Przede wszystkim do tego, że minister sprawiedliwości chcąc odwołać prezesów, wiceprezesów na mocy nowelizacji, będzie zmuszony zwrócić się o opinię Sądu Okręgowego.

A jeśli opinia ta będzie niesatysfakcjonująca?

Jeżeli ta opinia będzie niesatysfakcjonująca dla ministra z punktu widzenia jego zamierzeń, wówczas będzie mógł zwrócić się o opinię do Krajowej Rady Sądownictwa. Trzeba to podkreślić, gdyż często w przekazie medialnym słyszę sformułowania, że minister sprawiedliwości musi zwrócić się o zgodę do Kolegium i Krajowej Rady Sądownictwa, co sugerowałoby jakoby jednocześnie musiał zwrócić się do Kolegium i do KRS, a tak nie jest.

A co z drugą nowelizacją?

O drugiej nowelizacji zmierzającej do opublikowania wyroków Trybunału Konstytucyjnego często mówi opozycja a za nią Komisja Europejska. Nowelizacja przewiduje opublikowanie wyroków orzeczeń. Rozstrzygnięcia te będą opublikowane z zaznaczeniem, że zostały wydane z naruszeniem prawa, w tym przypadku, kiedy do takiego naruszenia doszło. W innym przypadku wyrok Trybunału Konstytucyjnego można powiedzieć, że jest już wyrokiem „historycznym”, bo odnosi się do nieobowiązującej już ustawy.

Czy Bruksela wiedząc o tym, czym jest ta nowelizacja, będzie usatysfakcjonowana czy niekoniecznie i do poprawy relacji Polski z Unią nie dojdzie?

Mam nadzieję, że dojdzie do takiej normalizacji w naszych relacjach. Nowelizacja została dobrze odebrana w Komisji Europejskiej, rozmowy się toczą, co z satysfakcją odnotowują urzędnicy brukselscy. Myślę też, że ten spór „męczy” nie tylko Polskę, ale i Komisję Europejską, która w tej chwili ma wiele innych ważnych problemów.

Komisja Europejska nie zajmowałaby się tymi tematami, gdyby nie usilne zabiegi i nalegania ze strony polskiej opozycji.

Dlaczego w tym świetle Prawo i Sprawiedliwość zdobyło się na taki gest względem Brukseli i opozycji? Co to spowodowało, czy wyłącznie napięcia na linii Bruksela-Polska?

Napięta sytuacja nie służy nikomu. W związku z tym trzeba podejmować wysiłki, aby rozładować zaistniałe napięcie. Tutaj potrzebny jest gest dobrej woli zarówno po jednej jak i po drugiej stronie. Wydaje mi się, że ta nowelizacja przyczynia się do wygaszenia sporu.

Korzystając z okazji chciałbym zapytać, jak ocenia Pan kierunek i tempo reformy wymiaru sprawiedliwości w Polsce? Czy wszystko idzie tak jak powinno iść i czy dzieje się to odpowiednio szybko?

Wszystko idzie w zgodzie z zapisami ustawowymi. Natomiast czy mogłoby to przebiegać szybciej? Pewnie tak. Nigdy nie jest tak dobrze, żeby nie mogło być lepiej. Trzeba jednak podkreślić to, że na każdym kroku napotykamy na poważny opór ze strony środowisk sędziowskich, opozycji. Mimo tych działań o charakterze obstrukcyjnym, reforma przebiega.

Czy sądy po ponad dwóch latach rządów Prawa i Sprawiedliwości już działają lepiej? Jeśli tak, to czy mógłby podać Pan konkretny przykład?

Reforma wymiaru sprawiedliwości nie odbędzie się za pomocą czarodziejskiej różdżki, a więc z poniedziałku na wtorek. Reforma wymiaru sprawiedliwości to problem złożony i rozciągnięty w czasie. Podjęliśmy ważne kroki w kierunku reformy, na owoce przyjdzie jeszcze poczekać. Na horyzoncie są dalsze rozwiązania prawne, które przyczynią się do sprawnego funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości.

Ile lat mniej więcej potrzeba, jakie warunki muszą być spełniane by wymiar sprawiedliwości stał się taki jaki być powinien w istocie?

Mówiliśmy często o sprawności wymiaru sprawiedliwości, sprawność tę można osiągnąć stosunkowo szybko. Mówiliśmy też o potrzebie zmiany mentalnościowej w środowisku sędziowskim, a w szczególności odejścia sędziów od pewnej wizji panowania nad społeczeństwem i innymi władzami. Sędziowie muszą zrozumieć, że ich zadaniem jest wierna służba społeczeństwu i Rzeczypospolitej. Na pewno proces ten rozciągnie się w czasie, nie jest to wyłącznie kwestia nowych kadr w środowisku sędziowskim. Nie ulega wątpliwości, że cele zostaną osiągnięte także po reformie Sądu Najwyższego, a w szczególności po utworzeniu Izby Dyscyplinarnej w Sądzie Najwyższym.

Oby ta Izba Dyscyplinarna nie musiała wykonywać pracy. Sam fakt, że będzie ona istniała i będzie wyciągała konsekwencje wobec tych sędziów, którzy sprzeniewierzają się etosowi zawodu, którzy uchybiają godności może przynieść pożądane skutki.

Dziękuję za rozmowę.