Luiza Dołęgowska, Fronda.pl: Dowiadujemy się, że w piątek ktoś z tłumu demonstrujących pod Sejmem oblał Pana gorącym woskiem ze zniczy, które niezadowoleni z ustaw o zmianie w sądownictwie palą na znak protestu. Jak do tego doszło?

Poseł Stanisław Pięta (PiS): Protestujący blokowali wyście z Sejmu. Przed Sejmem, na wysokości Kancelarii Prezydenta stał kordon policji, za nim wrzeszczący tłum, ale ja miałem gościa i musiałem zaproponować przynajmniej jakieś ciastka i orzeszki, więc poszedłem na zakupy do tego sklepu, który jest naprzeciwko Nowego Domu Poselskiego, przy ul. Wiejskiej.

Tam stali protestujący, więc zostałem zauważony, a to wywołało zachowania wybitnie niekulturalne i prymitywne, wrzaski, obelgi. Wygrażano mi pięścią, wygrażano palcem przed nosem, krzyczano, że będę siedział. To nie było przyjemne, ale bez większych przeszkód dotarłem do sklepu. Okazało się, że w sklepie jest kolejka, był wypełniony protestującymi, którzy dokonywali różnego rodzaju zakupów, więc spokojnie odczekałem swoje wśród nieprzyjemnych komentarzy, które przez pana sprzedawcę zostały wyciszone. Panowie, którzy obsługiwali, powiedzieli, że tu jest sklep, a nie miejsce na politykę i ci ludzie uspokoili się troszeczkę.

Protestujący wiedzieli, że stoję w kolejce, czekali no to, aż będę wychodził ze sklepu. Zapłaciłem i wyszedłem. Wrzask był rzeczywiście potworny. Ciekawe jest to, że podszedł do mnie - chyba to był redaktor Meller lub ktoś do niego podobny, i poseł Grupiński, którzy zaoferowali się, że przeprowadzą mnie przez ten tłum, chcieli złapać mnie pod ręce, ale podziękowałem i przeszedłem w kierunku wyjścia. Tutaj rzeczywiście było świecenie telefonami, obrzydliwe groźby, wrzaski, ktoś chlusnął mi na rękę i na spodnie od garnituru woskiem ze znicza. To ciekawe - raczej młodsi zachowywali się spokojnie, miałem wrażenie, że nie wiedzą po co stoją właściwie na tej demonstracji, odwracali oczy, byli zawstydzeni. Natomiast ,,kodziarstwo'', te takie ubeckie oblicza, które znamy z manifestacji Obywateli RP - oni byli o wiele bardziej agresywni. Niemniej jednak nikt nie naruszył mojej nietykalności cielesnej, za wyjątkiem tego ataku woskiem.

Czy policja spisała osoby, które to zrobiły?

Nie, bo policji tam nie było, ale muszę powiedzieć, że policja zachowywała się bardzo profesjonalnie. Najpierw policja usiłowała mnie zniechęcić do wyjścia poza ten kordon, ale ja spokojnie wróciłem z zakupami. Policjanci byli bardzo uprzejmi, podziękowałem im za ich służbę i za zaangażowanie.

Czy nie uważa Pan, że policja musi mieć ,,stalowe nerwy'' biorąc pod uwagę ciągłe prowokacje, i że zachowuje się bardzo profesjonalnie?

Oczywiście, bo pamiętajmy, że organizatorzy tych protestów cały czas usiłują sprowokować policję do zachowania, które będzie potem wykorzystane przeciwko Prawu i Sprawiedliwości, próbują pokazać się jako ofiary brutalności policji, więc policjanci, znając metody działania i cele, które stawiają sobie uczestnicy tych demonstracji, zachowują się bardzo powściągliwie i nie używają środków przymusu bezpośredniego. Pomimo tych wszystkich obrzydliwości, pomimo tego wrzasku i hejtu, nakręcanego przeciwko rządowi, przeciwko Panu Prezydentowi i przeciwko parlamentarzystom Prawa i Sprawiedliwości - my nie cofniemy się ani o krok, choćby nie wiem ilu zebrało się tutaj obrońców ubekistanu, obrońców patologii III RP i choćby nie wiem ile ,,wariatek'' leżało na ulicy i kopało w metalowe bariery...  My się nie wycofamy i będziemy realizować program Prawa i Sprawiedliwości i będziemy wywiązywać się ze zobowiązań, które zaciągnęliśmy przed wyborami.

Polacy mogą na nas liczyć. Ludziom niezorientowanym będziemy starali się wszystko spokojnie tłumaczyć, przestępcy będą stawać przed obliczem sprawiedliwości. To będzie autentyczna sprawiedliwość, a nie sprawiedliwość układowa, polegająca na tym, że człowiek z pieniędzmi, człowiek z układami mógł wszystko, a obywatel pozbawiony tych wpływów był wykorzystywany i niszczony na każdym kroku. Takiej Polski nie chcemy i będziemy budować Polskę dla wszystkich, gdzie prawo będzie równe dla wszystkich, obowiązki będą dzielone równomiernie a uprzywilejowanie spowodowane pozostawaniem w układach komunistycznych będzie szybko zanikać.

Czy warto się narażać, wychodząc w ten tłum?

Ja, gdybym się bał tego rodzaju sytuacji, lękał się jakiejś lewackiej, komunistycznej tłuszczy, to musiałbym się wycofać z polityki.

Dziękuję za rozmowę