Luiza Dołęgowska, fronda.pl: Niektórzy bohaterowie Porozumień Sierpniowych stają dziś  po stronie KOD-u i jego odnóg, próbując wykorzystać etos i ideały ,,Solidarności'' dla swoich politycznych potrzeb, które z demokracją nie mają nic wspólnego. Jak ocenia Pan takie działania?

Poseł Stanisław Pięta, (PiS):  Absolutnie też tak uważam; ludzie, którzy stają w obronie ubeckich emerytur, ludzie, którym przeszkadza prawda historyczna, ludzie, którzy domagają się likwidacji Instytutu Pamięci Narodowej nie mają żadnego prawa do tego dziedzictwa. Było to wówczas wielkie zwycięstwo polskiego Narodu, władza musiała ustąpić, to było tylko czasowe ustępstwo, ale jednak było to wyraźne przełamanie. 10 milionów ludzi, którzy zapisali się do związku zawodowego ,,Solidarność'' to byli ludzie, którzy mieli nadzieję na zmianę, na normalność, na odzyskanie wpływu na Polskę. Dziś, pamiętając ich wysiłek, to ryzyko, które wzięli na siebie, musimy nie tylko mieć ten wielki zryw w pamięci, ale musimy wziąć pod uwagę konsekwencje, jakie niesie przesłanie Sierpnia dla nas; prawie 40 lat po Sierpniu roku '80 - to są zobowiązania.

Co próbuje zrobić KOD i jego odnogi?

Trwa próba podmiany pod te ideały jakichś treści, nie mających nic wspólnego z przesłaniem Sierpnia '80, z przesłaniem wolnościowym - bo przecież ten Komitet Obrony Demokracji ładnie się nazywa, ale prawda jest przecież taka, że nie broni demokracji, bo występuje przeciwko werdyktowi demokratycznemu Polaków. KOD kwestionuje demokratyczny werdykt Polaków, broni pozostałości komunistycznych i to nie tylko patrząc przez wymiar życiorysów. To, że tak wiele resortowych dzieci jest w ten ruch rzekomej obrony demokracji zaangażowanych - to też bardzo wiele mówi, bo tu chodzi o obronę pewnego status quo -  przecież zmiany w sądownictwie to jest jedno, wielkie wołanie Narodu o sprawiedliwość w sądach - i my to słyszymy. To właśnie jest tak naprawdę dzisiaj dokończenie Sierpnia. Dokończenie Sierpnia ma dzisiaj konkretne znaczenie: chodzi o usunięcie pozostałości komunistycznych w Polsce, o pozbawienie wpływu na państwo polskie ludzi, którzy właśnie umacniali środowiska komunistyczne.

Przecież to nie są jakieś czcze oskarżenia - polskie sądy przez dwadzieścia kilka lat nie zdołały uczciwie osądzić Kiszczaka, Jaruzelskiego, Kociołka. Proszę sobie przypomnieć, ile trwał proces zomowców, którzy strzelali z broni automatycznej do górników w Kopalni Wujek. To są fakty! KOD, ze swoimi antydemokratycznymi działaniami, ze swoją skłonnością do przemocy - mówię tutaj o klonie KOD-u, jakim jest stowarzyszenie Obywatele RP, którego zwolennicy gotowi są łamać prawo i przeszkadzać ludziom, którzy chcą pamiętać o ofiarach katastrofy smoleńskiej - to jest prawdziwa twarz tych osób.

Usiłują się przebrać w stroje obrońców demokracji, usiłują pokazać, że rzekomo kontynuują tę walkę, rozpoczętą przez robotników Sierpnia, ale tak naprawdę kontynuują to, czym wtedy zajmowała się Polska Zjednoczona Partia Robotnicza i Służba Bezpieczeństwa - to jest ich dziedzictwo w wymiarze programowym, personalnym i symbolicznym.

Ta hipokryzja jest silnie wspierana przez większość mediów, które kibicują KOD-owi a wraz z nim Wałęsie i Frasyniukowi, i nadal ich fetują jako ,,bohaterów Solidarności''.

Tak mówią media założone za pieniądze komunistyczne, za pieniądze z Funduszu Obsługi Zadłużenia Zagranicznego. Nie zamierzam tutaj podawać konkretnych nazw, ale myślę, że Polacy wiedzą, jaka jest prawda i sami podejmują decyzje - uczestnicząc lub nie uczestnicząc w działalności tych struktur. Proszę zobaczyć liczbę osób, które  angażują się w pikietowanie pod Kancelarią Prezesa Rady Ministrów czy Sejmem - są to garstki mało poważnych osób.  

Dziękuję za rozmowę.