Fronda.pl: Wczoraj sejm przegłosował odrzucenie w drugim czytaniu projektu ustawy dot. zaostrzenia prawa aborcyjnego. Dlaczego projekt, który początkowo zyskał tak duże poparcie wśród posłów, teraz niemal jednoznacznie został odrzucony? Jak duży wpływ miały na to poniedziałkowe protesty społeczne?

Stanisław Pięta, poseł, PiS: Okazało się, że ten zapis o odpowiedzialności karnej kobiet, które dopuściły się aborcji, wywołuje takie niepokoje społeczne, że większość kolegów w klubie doszła do wniosku, że musimy przedłożyć własny projekt, który będzie pozbawiony tego rodzaju zapisu. Uznano, że nie jest możliwe naprawienie projektu obywatelskiego i stąd decyzja o odrzuceniu projektu Ordo Iuris i równoległe rozpoczęcie prac nad przygotowaniem przez Prawo i Sprawiedliwość własnego projektu, niezawierającego już tych niedoskonałości, które wzbudziły tak wielkie kontrowersje.

Pan głosował przeciwko odrzuceniu ustawy. Czy wobec tego nie było w tym temacie dyscypliny partyjnej? Dlaczego Pana decyzja była taka, a nie inna?

Dyscypliny partyjnej nie było. Każdy z nas głosował zgodnie ze swoim przekonaniem. Pod tym projektem podpisało się prawie pół miliona obywateli, w związku z tym sądziłem, że mimo wszystko warto byłoby dalej go naprawiać i pracować nad nim. Moje zdanie jednak nie okazało się dominującym. Nie jest to jednak kwestia, która nas szczególnie głęboko dzieli. To różnica zdań co do metody, którą chcieliśmy się posłużyć, ażeby zapewnić ochronę życia dzieci poczętych. Ów cel jest wspólny i do niego zdążają obie grupy posłów – zarówno ci, którzy głosowali przeciw, jak i ci, którzy byli za dalszym procedowaniem projektu ustawy. Wydaje się, że nowy projekt, wzmocniony dodatkowo deklaracjami i decyzjami pani premier, które poprawiają sytuację matek decydujących się na urodzenie np. niepełnosprawnego dziecka, będzie mógł zostać uchwalony przez Sejm tej kadencji, a nie będzie wywoływał aż takiego wstrząsu w społeczeństwie.

Minister obrony Narodowej Antoni Macierewicz na antenie telewizji Trwam również zapowiedział, że PiS chce zaproponować ustawę, która będzie chroniła życie. Kiedy możemy spodziewać się takiego projektu?

Nie potrafię powiedzieć dokładnie, ale sądzę, że to nie będzie długo trwało. Podejrzewam, że przełom roku jak najbardziej wchodzi w rachubę. Podkreślam jednak, że to tylko moje podejrzenia, nie jestem w stanie złożyć jakiejkolwiek deklaracji co do terminu, który uważałbym za pewny.

Antoni Macierewicz dodał także, że w tym momencie jest niemożliwe dalsze procedowane ustawy Stop Aborcji ze względu na zbyt wielkie emocje społeczne, podsycane przez lewicowe media. Jak ocenia pan to, co działo się w Polsce na przestrzeni ostatnich kilku dni?

To, co miało miejsce w Warszawie, te wulgarne okrzyki, znieważające gesty, są dowodem na brak kultury i poszanowania prawa przez część uczestników wielu protestów w Warszawie. Zamierzam wystąpić do Komendy Stołecznej Policji z zawiadomieniem o wydarzeniach, które miały miejsce wokół Kolumny Zygmunta, gdzie trwała pikieta antyaborcyjna. Na materiale dowodowym widać, jak niektórzy z uczestników protestów chociażby publicznie używali słów powszechnie uważanych za obraźliwe. Powinni oni ponieść odpowiedzialność karną za swoje zachowanie.

Czy sądzi Pan, że polskie społeczeństwo jest już na tyle dojrzałe, że na projekt PiSu spojrzy inaczej, aniżeli na odrzuconą właśnie społeczną inicjatywę ustawodawczą?

Będziemy  starali się przekonać opinię publiczną do naszych racji. Do przyjęcia poglądu, iż życie dzieci nienarodzonych powinno być chronione niezależnie do tego, czy dziecko takie podejrzane jest o niepełnosprawność, czy też zostało poczęte w wyniku przestępstwa. Dziecko nie może płacić za to życiem! Nie możemy do jednej tragedii, która już dotknęła matkę, dodawać kolejnej, w postaci aborcji.

Taki projekt PiSu musiałby znacząco różnić się od tego, który teraz odrzucono. Inaczej protesty znów będą takie same. Jak Pan sądzi, czym będzie się ów projekt różnił od poprzedniego, poza brakiem penalizacji kobiet, które aborcji dokonały? A może bardziej niż o projekt chodzi właśnie o to, jaka pomoc będzie płynęła od państwa dla matek, które np. urodzą ciężko chore dziecko?

Myślę, że to będą połączone zagadnienia. W tej chwili nie chciałbym doprecyzowywać tego, bo z racji swojego zaangażowania w komisję ds. Amber Gold nie uczestniczę w rozmowach, które prowadzone są wokół tego projektu. Wydaje mi się, że projekt Prawa i Sprawiedliwości nie powinien zawierać tego zapisu penalizującego aborcję. Natomiast inne kwestie są w dyskusji otwarte.

Dziękujemy za rozmowę.