74 procent Polaków uważa, że wydany w środę wyrok Trybunału Konstytucyjnego powinien zostać opublikowany w Dzienniku Ustaw – wynika z sondażu IBRiS dla "Rzeczpospolitej".

Na pytanie kto ma rację w sporze o Trybunał Konstytucyjny 45 proc. ankietowanych odpowiedziało, że Trybunał i opozycja, a 25 proc., że PiS i prezydent Andrzej Duda. Z kolei według 19 proc. badanych żadna ze stron nie ma w tym sporze racji. Swojego zdania na temat TK nie ma 11 proc. Polaków.

 

 

 

W środę, 9 marca TK w składzie 12-osobowym orzekł, że nowelizacja ustawy o TK autorstwa PiS jest niekonstytucyjna w kilku punktach. Zdanie odrębne do wyroku złożyli sędziowie Julia Przyłębska i Piotr Pszczółkowski. Jeszcze przed wydaniem orzeczenia portal wPolityce.pl poinformował, że projekt wyroku od przeszło dwóch tygodni jest już gotowy. Według dziennikarzy serwisu, mieli do niego wgląd m.in. posłowie PO. Dokument miał być przez nich poprawiany i komentowany.

Zgodnie z grudniową nowelą przyjętą przez Sejm TK powinien orzekać w składzie minimum 13 sędziów. Przedstawiciele rządu oświadczyli, że środowy wyrok wydano z pogwałceniem prawa, dlatego można go uznać jedynie za stanowisko bądź komunikat Trybunału, który nie może być opublikowany w Dzienniku Ustaw.

Kryzys obu kadencji

Swoje stanowisko ws. zmian w TK przedstawiła także Komisja Wenecka, która o wywołanie kryzysu konstytucyjnego w naszym kraju oskarża zarówno obecną większość sejmową pod przewodnictwem PiS, jak i poprzednią koalicję Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego. Zdaniem Komisji ostatnie zmiany w ustawie o TK paraliżują tę instytucję i mogą doprowadzić do podważenia i osłabienia zasad demokracji. 

Minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro powiedział na antenie TV Republika, że TK jest ciałem czysto politycznym, "trzecią izbą parlamentu, która chce zablokować zmiany wprowadzane przez PiS". – Mówię to z pełną odpowiedzialnością: gdybyśmy nie podjęli działań odkręcających zamach na TK, przeprowadzony przez poprzednią większość, to program 500 złotych na dziecko byłby już zakwestionowany przez ten platformersko-peeselowski skład wybrany do TK – oświadczył.

bz/Rzeczpospolita