Aleksander Smolar, prezes Fundacji Batorego, był gościem Konrada Piaseckiego w Kontrwywiadzie RMF FM. Rozmowa rozpoczęła się od Jarosława Kaczyńskiego i jego słynnej już "rebelii".

"Przywykliśmy już do radykalizmu języka. Języka Kaczyńskiego. Oczywiście to zawiera w sobie element niepokojący. To znaczy, rebelię, normalnie się zwalcza. rebelia to jest coś, co jest sprzeczne z prawem. Wobec tego nie dziwi mnie, że są ludzie, którzy uważają, że to jest niebezpieczne. Ja patrzę na inny aspekt tego. To znaczy, że Kaczyński miał tę zdolność nazywania rzeczy i narzucał nawet swoim przeciwnikom swój język" - mówił Smolar. Jak dodawał, nawet jeżeli słowa Kaczyńskiego niektórzy wyśmiewają, to jednak ich używają.

Smolar uważa zarazem, że KOD nie jest ani rebelią, ani rewolucją. "To nie jest ani rewolucja, ani rebelia. To jest masowy ruch społeczny, raczej klasy  średniej i to jest na pewno ważne zjawisko" - powiedział dosłownie.

Tłumaczył następnie, że Kaczyński zawsze z upodobaniem polaryzował i dzielił. W ocenie Smolara to po części wynik jego strategii, a po części emocji. "Po pierwsze on tak postrzega świat. W manichejskich kategoriach, w kategoriach ostrego podziału i walki. To jest człowiek, który postrzega politykę  jako walkę. Także jest tutaj element spontaniczności" - przekonywał.

Jak mówił dalej Smolar, prezes PiS robi wszystko, by jak najbardziej wzmocnić władzę wykonawcza i sprawić, że będzie to "władza prawdziwa, tak jak ją definiuje Kaczyński".

Rozmówca Piaseckiego dodawał, że obecnie Prawo i Sprawiedliwość jest jedyną partią, która na poważnie wychodzi do "zwykłego człowieka", co wyjątkowo odróżnia ją zwłaszcza od Platformy Obywatelskiej. "W każdym razie po upadku lewicy to jest jedyna partia, która zdaje się odpowiadać na potrzeby zwykłego człowieka. Platforma nawet kiedy czyniła - czyniła różne rzeczy zwłaszcza w późniejszej fazie rządów - to równocześnie  nie było to widziane. Platforma kojarzyła się ciągle z liberalnym programem, w którym losy prostego człowieka nie były tak brane pod uwagę, jak w całej retoryce, w języku PiS-u" - mówił Aleksander Smolar.

Według Smolara jedyną osobą, która udźwignie ciężar KODu jest Władysław Frasyniuk: "Jedyną inną osobą, którą ja widzę i która w sposób oczywisty zaczyna w KOD-zie funkcjonować, jest człowiek znany od dawna, ale jedyny przywódca robotniczy jeszcze z Solidarności, który przetrwał i którego wypowiedzi fascynują - to jest Władysław Frasyniuk, mówiąc prawdę". 

kad/rmf24.pl