"To, co zrobiono w ostatnich dniach kampanii z Janem Szyszko w mediach to skandal"-uważają współpracownicy byłego ministra środowiska i posła PiS, prof. Jana Szyszko. Polityk zmarł wczoraj przed południem, w wieku 75 lat. 

Przyczyną śmierci 75-letniego parlamentarzysty, według nieoficjalnych informacji, był zator płucny. Portal Wirtualna Polska dotarł do bliskich współpracowników polityka, którzy uważają, że do jego śmierci mógł doprowadzić medialny hejt. Jak przekonują rozmówcy, śp. prof. Jan Szyszko "mocno przeżywał ośmieszające go ataki ze strony konkurentów politycznych oraz części mediów".

"To, co zrobiono w ostatnich dniach kampanii z Janem Szyszko w mediach to skandal"-powiedział dziennikarzom WP jeden z bliskich współpracowników byłego ministra. 

Portal zwrócił uwagę, że krótko przed śmiercią polityka Prawa i Sprawiedliwości pojawiło się w mediach wiele tekstów kpiących z jego niedawnej wypowiedzi o żłobkach i przedszkolach. Zdaniem współpracownika śp. Jana Szyszki, do słów byłego szefa resortu środowiska dorobiono publicystyczną teorię o tym, że kobiety powinny siedzieć w domu i rodzić kolejne dzieci. Jak się okazuje, szczególnie ciężko polityk znosił przezwisko "szkodnik" i powracające zarzuty o wycince Puszczy Białowieskiej z powodu drzew zainfekowanych przez korniki.

W ocenie bliskiego znajomego, prof. Szyszko nie zasłużył na taki hejt. 

"Po dwóch latach od awantury o puszczę racja jest po jego stronie. Każdy, kto pojedzie dziś do puszczy, zobaczy cmentarzysko kikutów drzew, które można było uratować"-podkreślił jeden z rozmówców portalu. 

Wcześniej, podczas konwencji wyborczej w Kielcach, o śmierci byłego ministra w zaskakujący sposób wypowiedział się prezes Prawa i Sprawiedliwości, Jarosław Kaczyński. 

yenn/Wp.pl, Fronda.pl