Portal Onet.pl dotarł do nowych informacji dotyczących śmierci Jolanty Brzeskiej. Ciało 64-letniej działaczki warszawskich ruchów obrony lokatorów znaleziono na wpół spalone 1 marca 2011 r. w Lesie Kabackim. Początkowo prokuratura i policja podejrzewały samobójstwo, jednak szybko okazało się, że kobieta została zamordowana.

"Najnowsze ustalenia śledczych są wynikiem lustracji spraw dotyczących warszawskiej reprywatyzacji, która na bezpośrednie polecenie ministra sprawiedliwości i prokuratura generalnego Zbigniewa Ziobry przygotowała Prokuratura Regionalna w Warszawie"-czytamy na portalu.

Po pięciu miesiącach od znalezienia zwłok Brzeskiej Prokuratura Rejonowa Warszawa-Wola bez żadnego uzasadnienia miała umorzyć sprawę oszustw i fałszowania pełnomocnictw. Sprawa ma związek z nieruchomościami przy Dąbrowskiego i Dahlberga. Teraz śledztwo zostanie podjęte na nowo, aby wyjaśnić wszystkie wątki w sprawie.

Onet dotarł do ustaleń śledczych, z których wynika, że działaczka była jedną z autorek doniesienia do prokuratury z kwietnia 2008 r. na temat obu budynków, które miały zostać przejęte bezprawnie. Z doniesienia wynika, że kamienica przy Dąbrowskiego w ogóle nie powinna trafić w prywatne ręce, gdyż nie należała do swojego rzekomego właściciela, który nie spłacił za nią kredytu bankowego i w następstwie przegrał pierwszą sprawę o zwrot nieruchomości.

Zapisy o długu nagle zniknęły z ksiąg wieczystych, a następnie do akcji wkroczyli "kolekcjonerzy kamienic": Marek Mossakowski i Hubert Massalski.

"(...)w drugim postępowaniu stołeczny Ratusz wydał nieruchomość. Jak wynika z dokumentów, będących w posiadaniu prokuratury, te same osoby przejęły także kamienicę przy ul. Nabielaka 9, gdzie mieszkała spalona pięć lat temu żywcem Jolanta Brzeska".

JJ/Fronda.pl, źródło: Onet