Publikacja o wiele mówiącej nazwie "Niezbędnik historyczny lewicy" wydana przez Centrum Ignacego Daszyńskiego, to zbiór haseł poświęconych wybranym wydarzeniom historycznym ze szczególnym podkreśleniem roli lewicy. Nietrudno domyśleć się, jaki charakter ma zwrócenie uwagi na miłośników naszego "bratniego narodu" spod znaku czerwonej gwiazdy.

Jak informuje dziennik, książka jest opatrzona mottem z... Karola Marksa ("Tradycja wszystkich zmarłych pokoleń ciąży jak zmora na umysłach żyjących").

Jednak westchnienia do twórcy zbrodniczej ideologii, to nie wszystko. Narodowe Siły Zbrojne w świetle eseldowskich speców od dziejów najnowszych, to organizacja "antysemicka, prowadząca walkę zbrojną z komunistyczną Armią Ludową i partyzantką radziecką, a także mordującą działaczy PPR, a pod koniec wojny współpracowała z hitlerowcami".

Nie, to nie jest notatka oprawców z UB .To dzieło think-tanku opracowane specjalnie dla działaczy SLD. Jak informuje "Rzeczpospolita", podobnych kwiatków jest znacznie więcej. I tak, PRL to kraina mlekiem i miodem płynąca o ustroju, który "gwarantował każdemu obywatelowi zakup określonej puli towarów po niskiej cenie".

Należy postawić zasadnicze pytanie: po co to wszystko?

Odpowiedzi już udzielił Elizie Olczyk (dziennikarce "Rzeczpospolitej") Tomasz Kalita, szef Centrum Ignacego Daszyńskiego, które wypuściło kłamliwy gniot. - Bo prawica zachowuje się tak, jakby Piłsudski był nieomal założycielem PiS, a lewica została przywieziona z Rosji - użala się Kalita.

I skąd to zdziwienie szefa Centrum? Pisze rzeczy, które tylko potwierdzają, jak mawiał klasyk: "oczywiste oczywistości". Też z lewicy.

Aleksander Majewski