Kolejne miasta zaczynają radykalną walkę ze smogiem. Teraz za poprawę jakości powietrza bierze się Śląsk, gdzie zanieczyszczenie należy do największych.

Ruch antysmogowy narodził się Krakowie, jednak szybko okazało się, że takich inicjatyw jest więcej. Kilka działa w naszym regionie. Domagają się, by powietrze spełniało normy określone przez prawo i przestało zagrażać zdrowiu mieszkańców. - Jesteśmy po to, by głośno mówić o problemie - deklaruje Janusz Piechoczek z Centrum Rozwoju Inicjatyw Społecznych CRIS, inicjator akcji "Wyjście Smoga".

- Wielu mieszkańców Rybnika, Wodzisławia Śląskiego czy Godowa z przerażeniem śledzi telewizyjne przekazy na temat azjatyckiego smogu, kompletnie nie zdając sobie sprawy, że zarówno oni sami, jak i ich dzieci oddychają podobnie toksycznym powietrzem. Chcemy, żeby wszyscy byli świadomi powagi sytuacji i nie zgadzamy się na próby bagatelizowania problemu - dodaje.

Najdłużej działa Rybnicki Alarm Smogowy: ścigają tych, którzy spalają śmieci; zajęli się sprawą legalności opłat klimatycznych w zanieczyszczonych miastach; skierowali skargę na Polskę do Komisji Europejskiej i pozwali Skarb Państwa za naruszenie dóbr osobistych w związku z koniecznością oddychania zanieczyszczonym powietrzem.

Problem jest poważny i nie da się go rozwiązać z dnia na dzień, ale już teraz można rzetelnie informować o zanieczyszczeniach. To kolejny postulat „alarmów”. Jest to bardzo ważne dla osób, które są szczególnie narażone na niepożądane działanie zanieczyszczeń, czyli dzieci, seniorów, cierpiących na choroby serca i układu oddechowego oraz kobiet w ciąży.

- W trosce o zdrowie mieszkańców ostrzeżenia powinny być upowszechniane przy pomocy narzędzi, którymi dysponują urzędy miast i gmin. Chodzi o strony internetowe, kanały w mediach społecznościowych czy systemy sms. Można je wykorzystać łatwo i tanio. Wystarczy chcieć - mówi Emil Nagalewski, zaangażowany w projekt "Wyjście Smoga”.

- Będziemy tak długo naciskać na władze samorządowe, aż uda się doprowadzić do sytuacji, kiedy zaczną one podejmować rzeczywiste i ambitne działania, dzięki którym problem zostanie rozwiązany w dającej się przewidzieć perspektywie czasowej. W całym województwie słyszymy o nowych inicjatywach antysmogowych. To dobrze, a nawet doskonale, ale myślę, że już czas zapytać o to, kiedy zobaczymy efekty tych działań: za 10, 20 czy może 50 lat - zauważa Piotr Dominiak z Raciborskiego Alarmu Smogowego, cytowany przez lokalny portal z Rybnika.

TT/Rybnik.com.pl/Fronda.pl