Lider zespołu Big Cyc, Krzysztof Skiba żąda od Telewizji Polskiej przeprosin oraz wpłaty miliona złotych na Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy. Muzyk oburzył się, że fragment piosenki jego zespołu, "Jak słodko zostać świrem", został wykorzystany w programie "W tyle wizji" w TVP Info.

Skiba podkreślił, że na wykorzystanie fragmentu piosenki do "propagandy Prawa i Sprawiedliwości" zwrócili uwagę fani zespołu. Big Cyc miał ponieść w związku z tym "straty moralne i wizerunkowe" wynikające z sugestii poparcia grupy i jej wokalisty dla polityki partii rządzącej. 

 

Telewizja Publiczna odpowiedziała muzykowi. Centrum Informacji TVP opublikowało komunikat, w którym podkreśliło, że utwór został wykorzystany "na podstawie licencji wynikającej z umowy generalnej zawartej pomiędzy Telewizją Polską, a Stowarzyszeniem Autorów ZAIKS", a TVP "dopełniła wszelkich formalności związanych ze zgłoszeniem wykorzystania tego utworu". Jak wskazano w komunikacie, stanowi to podstawę do wypłaty wynagrodzeń dla osób uprawnionych z tytułu praw autorskich i pokrewnych. 

Publiczny nadawca podkreśla również, że "W tyle wizji" jest programem satyrycznym, a użycie fragmentu piosenki stanowiło tło muzyczne do felietonu w formie parodii. Przypomnijmy, że w tym konkretnym przypadku chodziło o wypowiedź marszałka Senatu, polityka PiS, Stanisława Karczewskiego na spotkaniu z wyborcami. Parlamentarzysta ostatnio przeprosił zresztą za wypowiedź, w których określił protestujących mianem "świrów". Materiał, o którym mowa zestawiał wypowiedź Karczewskiego z zachowaniami protestujących pod Sejmem. 

Telewizja Polska zwróciła jednocześnie uwagę, że w przeszłości Krzysztof Skiba "bywał odpłatnie gościem programu", o którym mowa. Wówczas fragmenty piosenek zespołu Big Cyc wielokrotnie wykorzystywano do materiałów satyrycznych emitowanych w trakcie audycji, i nie wywoływało to podobnych reakcji zespołu. 

"Telewizja Polska wyraża ubolewanie, że wykorzystanie utworu zespołu Big Cyc spotkało się z negatywnym odbiorem i krytyką, gdyż intencją redakcji programu nie było zawłaszczenie czyjejś pracy lub obrażanie kogokolwiek"- podkreślono w oświadczeniu. 

Cała sytuacja, zarówno ze strony TVP, jak i ze strony Skiby, jest kuriozalna. Wokalista zespołu Big Cyc przez dość długi czas po zmianie kierownictwa Telewizji Publicznej pojawiał się w programie "W tyle wizji", jednocześnie na każdym kroku atakując obecny rząd. Wówczas wykorzystywanie jego utworów jakoś mu nie przeszkadzało.  Jednak pracownicy TVP, wiedząc, jakie poglądy ma lider Big Cyca, tym bardziej w momencie, kiedy drogi Telewizji Publicznej i Skiby rozeszły się, mogli przyjąć do wiadomości, że muzyk nie jest raczej fanem PiS-u i mógłby nie życzyć sobie, aby jego piosenki były wykorzystywane do materiałów wyśmiewających opozycję. Skoro zespół Skiby gra koncerty na antyrządowych demonstracjach, trudno raczej spodziewać się po nim, że przyłożyłby rękę do wyśmiewania opozycji. 

Swoją drogą, najciekawsze jest to, że TVP chce w ogóle sięgać po jakiekolwiek utwory Krzysztofa Skiby po jego odrażającym ataku na rząd w związku z ekshumacjami smoleńskimi, co zresztą przesądziło o zakończeniu współpracy między muzykiem a Telewizją Publiczną.

yenn/Centrum Informacji TVP, Fronda.pl