Rodzice Jezusa chodzili co roku do Jerozolimy na Święto Paschy. Gdy miał On lat dwanaście, udali się tam zwyczajem świątecznym. Kiedy wracali po skończonych uroczystościach, został Jezus w Jerozolimie, a tego nie zauważyli Jego Rodzice. Przypuszczając, że jest w towarzystwie pątników, uszli dzień drogi i szukali Go wśród krewnych i znajomych. Gdy Go nie znaleźli, wrócili do Jerozolimy szukając Go.

Dopiero po trzech dniach odnaleźli Go w świątyni, gdzie siedział między nauczycielami, przysłuchiwał się im i zadawał pytania. Wszyscy zaś, którzy Go słuchali, byli zdumieni bystrością Jego umysłu i odpowiedziami.

Na ten widok zdziwili się bardzo, a Jego Matka rzekła do Niego: «Synu, czemuś nam to uczynił? Oto ojciec Twój i ja z bólem serca szukaliśmy Ciebie».

Lecz On im odpowiedział: «Czemuście Mnie szukali? Czy nie wiedzieliście, że powinienem być w tym, co należy do mego Ojca»? Oni jednak nie zrozumieli tego, co im powiedział.

Potem poszedł z nimi i wrócił do Nazaretu; i był im poddany.

A Matka Jego chowała wiernie wszystkie te wspomnienia w swym sercu (Z rozdz. 15 Ewangelii wg św. Łukasza)

 

Święty Łukasz mówi nam o Matce Bożej, która ze swego Serca uczyniła skarbiec: w nim bowiem chowała wydarzenia i słowa związane z Jezusem. Ciągle powracając do tych najświętszych sprawa, sama również stawała się coraz świętsza. A zatem: czym karmimy naszą pamięć? Wyobraźnię? Czy są to sprawy święte czy byle jakie i budzące smutek? Naśladujmy Maryję i syćmy się jedynie świętością Bożych spraw!

Szymon Hiżycki OSB | Pomiędzy grzechem a myślą