W sekcie Pancernej Brzozy atmosfera jest coraz bardziej napięta. Ponieważ opinię publiczną zbulwersowały działania Jerzego Millera i fakt, że rząd PO-PSL starał się dopasować wersję swojego raportu do wersji strony rosyjskiej, a nagranie z 28 kwietnia, które to potwierdza, zostało upublicznione, politycy dawnej partii rządzącej miotają się z wściekłości. 

Szef MON, Antoni Macierewicz, potwierdził, że działania strony rosyjskiej "mają znamiona fałszowania materiału dowodowego":

"Dowody związane są z niszczeniem fragmentów i nieprzekazaniem zapisów zawartych w tych fragmentach do prac komisji Millera i do opinii publicznej; fragmentów zapisu w skrzynce parametrów lotu. Zarówno w rosyjskiej skrzynce parametrów lotu, gdzie opuszczono ostatnie pięć sekund, jak i w tak zwanej polskiej skrzynce parametrów lotu, gdzie opuszczono trzy sekundy".

Skandaliczny wpis zamieścił na swoim Twitterze poseł i rzecznik Platformy Obywatelskiej, Jan Grabiec: 

 "Dopóki #PiSiewicze będą bronić takich gen. jak Błasik czy Pawlikowski, Smoleńsk i pęknięta opona będą się powtarzać".

Trzeba więc przyznać, że opozycja "dobrze życzy" Polsce, skoro zakłada, że katastrofa, w której zginęło 96 osób, w tym najważniejsze w panstwie, jeszcze się powtórzy. I powstaje pytanie, dlaczego rzecznik PO posuwa się do atakowania nawet zmarłych, i to nieuzasadnionego- generał Błasik był pilotem klasy Mistrzowskiej, wielokrotnie honorowanym ważnymi odznaczeniami w Polsce i za granicą, ponadto obalono informacje, że w czasie tragicznego lotu był pod wpływem alkoholu oraz przebywał w kokpicie. Widocznie skompromitowana Opozycja Totalna nie cofnie się już przed niczym.

JJ/Fronda.pl