Donald Tusk skomentował na Twitterze atak na dziennikarkę TVP Info Magdalnę Ogórek. Nie postarał się jednak o uspokojenie rozhuśtanych w Polsce emocji. Wprost przeciwnie, podżegał do dalszego konfliktu.

W sobotę wieczorem zwolennicy opozycji totalnej dopuścili się skandalicznego linczu na Magdalenie Ogórek. Od dłuższego czasu grupa osobników ogarniętych nienawiścią do PiS protestuje pod siedzibą TVP Info. To odpowiedź na rzekomą agresję, jaka miałaby ,,wylewać się'' z telewizji. W sobotę pokazano jednak, kto jest tak naprawdę agresywny. W stronę Ogórek wykrzykiwano obraźliwe hasła.Próbowano uniemożliwić jej odjazd samochodem spod siedziby TVP. Auto obklejono naklejkami, porysowano - i opluto. Magdalena Ogórek odjechała spod budynku, ale wedle relacji opozycji totalnej miała wkrótce zatrzymać się na poboczu i rozpłakać. To świętowano jako sukces.

Co zrobił tymczasem Donald Tusk? Zamiast stanąć w obronie napastowanej dziennikarki dolał tylko oliwy do ognia.

,,Kłamstwo organizowane przez władzę za publiczne pieniądze to perfidna i groźna forma przemocy, której ofiarami jesteśmy wszyscy. I wszyscy powinni solidarnie, w ramach prawa, przeciw temu kłamstwu protestować'' - napisał Tusk.

Nie odniósł się do żadnego konkretnego incydentu, ale jest jasne, że słowa te można odczytywać jako aprobatę dla działań totalnej opozycji pod siedzibą TVP Info. Choć Magdalenę Ogórek potraktowano bardzo agresywnie, to jedyny zarzut, jaki można postawić napastnikom, to... bezprawne umieszczenie ulotek na jej samochodzie oraz tamowanie ruchu pojazdu. Trudno mówić więc, by ich działania były całkowicie bezprawne. 

Okazuje się, że agresja ,,Królowi Europy'' nie przeszkadza. Cóż, nic dziwnego; sam jest w przemożnym stopniu winien brutalizacji polskiej polityki. To on przyzwalał Januszowi Palikotowi na godne najwyższego potępienia chamskie zachowania po katastrofie smoleńskiej, to on firmował swoją twarzą nienawistną, antypisowską kampanię Platformy przez wiele lat.

Jego aprobata dla niedopuszczalnych protestów pod siedzibą TVP Info nie może więc zaskakiwać.

bb/twitter, fronda.pl