Skandaliczne wydarzenie miało wczoraj miejsce pod domem prezesa PiS, Jarosława Kaczyńskiego. Zebrały się tam osoby, głównie kobiety, ze środowisk feministycznych. Powodem protestu były niedawno wypowiedziane przez Kaczyńskiego słowa nt. aborcji.

Według nich, prezes PiS chce z kobiet zrobić „żywe inkubatory”. Chodzi o wypowiedź Kaczyńskiego, w której powiedział:

„Będziemy dążyli do tego, by nawet przypadki ciąż bardzo trudnych, kiedy dziecko jest skazane na śmierć, mocno zdeformowane, kończyły się jednak porodem, by to dziecko mogło być ochrzczone, pochowane, miało imię. Chcemy, by było to możliwe ze względu na realną pomoc, która będzie udzielana także ze środków publicznych”

Rzecz jasna wypowiedź ta bardzo szybko obiegła media, przeważnie już zdeformowana. Manipulacji dopuścił się m.in. Tomasz Lis.

Kobiety protestujące pod domem Jarosława Kaczyńskiego twierdzą, że oczekują przeprosin, inaczej protesty będą coraz większe. Skandaliczny jest fakt, że w owym proteście wziął m.in. udział 15-letni Alan, który twierdzi, że to, co robi PiS, nie mieści się w głowie. Cóż za indoktrynacja dzieci – 15-letni chłopiec powinien raczej przygotowywać się do szkoły, a nie manifestować razem z feministkami. Chłopak ma nadzieję, że liberalizacji ustawy doczekają się chociażby jego wnuki.

Feministki skandowały z kolei, że domagają się edukacji seksualnej, aborcji na życzenie, In vitro, antykoncepcji. 

dam/Fronda.pl