- Niemiecka agencja prasowa DPA poinformowała o wizycie papieża Franciszka w Polsce. Na przedstawiającej trasę pielgrzymki mapce znalazły się trzy miasta: Kraków, Częstochowa i Oświęcim. Problem w tym, że nazwa tego ostatniego nie została przetłumaczona na język niemiecki. - informuje portal fakt.pl

"Pomyłka" zdenerwowała polskich internautów. Błąd został poprawiony po dwoch dniach. Pytanie, czy może powinniśmy mówić raczej o celowym działaniu?

Pracownicy DPA przełożyli na niemiecki wyraz "Częstochowa" ("Tsenschtochau"), a nie zrobili tego samego z wyrazem "Oświęcim", który tłumaczy się jako "Auschwitz".

- Z tym miastem zawsze mamy problem, bo jeśli przetłumaczymy jego nazwę, Polacy się oburzają, a jeśli napiszemy "Oświęcim", Niemcy nie wiedzą, o czym mowa - wyjaśnia Chris Melzer, rzecznik agencji

- W DPA przyjęliśmy zasadę, że kiedy chodzi o miasto Oświęcim, zostawiamy polską nazwę, a kiedy mamy na myśli obóz, piszemy "Auschwitz". Zwykle niemieckich określeń używamy w ogóle tylko w odniesieniu do największych polskich ośrodków, takich jak Warszawa, Kraków czy Gdańsk. W tym przypadku zaszła pomyłka. Najpierw myśleliśmy, że papież odwiedza miasto Oświęcim, dopiero potem dostaliśmy informację, że chodzi o obóz koncentracyjny - dodaje

– Trudno wierzyć skleconemu na prędce wytłumaczeniu. Od dłuższego czasu jesteśmy świadkami serwowania informacji, które są elementami niemieckiej polityki historycznej. Z pewnością będziemy konsekwentnie zwracać uwagę na tego rodzaju incydenty – w rozmowie z Fakt24 mówi poseł Stanisław Pięta z PiS.

bg/fakt.pl