Preludium do ataku na katolicyzm (jakim są bzdurne oskarżenia księży o pedofilię), ataku, którego jednym z przejawów jest nędzny film „Kler”, była akcja lewicowych mediów mająca na celu wprowadzenie w Polsce zakazu przeprowadzania egzorcyzmów. Zdaniem lewicowców podczas egzorcyzmów osoby zaburzone psychicznie są dręczone, poniżane, a nawet moletowane seksualnie.

W najbliższych dniach wejdzie na ekrany kin w całej Polsce film „Uwolnij mnie”, który będzie wodą na młyn lewicowej propagandy. Film przedstawiający rzekome egzorcyzmy, a w rzeczywistości patologiczne zachowania franciszkanów z Sycylii. Według strony internetowej dystrybutora filmu patronami prasowymi tego szkodliwego dla katolicyzmu dokumentu nie jest ani „Krytyka Polityczna”, ani „Fakty i mity”, tylko, co jest szokujące i przerażające (bo świadczy o absolutnym braku odpowiedzialności katolickich wydawców), katolickie media: miesięcznik Egzorcysta, miesięcznik Civitas Christiana, KAI, Profeto.pl, misyjne.pl, Republika, tysol.pl, radio Via, radio eM, Tygodnik eM, radio Profeto, Katolicka Bydgoszcz, Radio Warszawa.

Podczas pokazu prasowego w Warszawie film został skrytykowany przez egzorcystę z Warszawy księdza Andrzej Grefkowicza, i księdza dr Andrzeja Kobylińskiego (wykładowce UKSW zajmującego się patologią pentekostalizacji Kościoła katolickiego). Wypowiedzi duchownych można obejrzeć na kanale You Tube Prawy pl

Egzorcysta ks Grefkowicz krytycznie o filmie "Uwolnij mnie" o pseudo egzorcyzmach

Ks prof Kobyliński krytycznie o filmie "Uwolnij mnie"

Jak informuje dystrybutor filmu, dokument „Uwolnij mnie” to „zwycięzca w konkursie „Horyzonty” na festiwalu w Wenecji”, film ukazujący „wysiłki kapłanów na Sycylii, próbujących nadążyć za rosnącym globalnym zapotrzebowaniem na egzorcyzmy kościelne”.

Według dystrybutora, dokument „Uwolnij mnie” „pokazujący spotkania słynnego, włoskiego egzorcysty ojca Cataldo Migliazzo z opętanymi. Dokument odkrywa mistycyzm i siłę egzorcyzmów oraz rolę, jaką odgrywają we współczesnym społeczeństwie, poszukującym lekarstwa na różne dolegliwości, czy to fizyczne, umysłowe czy duchowe”.

To co można zobaczyć w dokumencie „Uwolnij mnie”, według dystrybutora przedstawiającym egzorcyzmy (zapewne media katolickie promujące ten film z taką deklaracją dystrybutora się zgadzają) jest po prostu przerażające, i jest wodą na młyn lewicowców domagających się zakazu egzorcyzmów.

Rzekome egzorcyzmy przedstawiane w filmie, nie mające nic wspólnego z katolickim rytem egzorcyzmów, są zaś jakąś posoborową groteskową patologią, polegają między innymi na tym, że rzekomy egzorcysta szarpie za włosy rzekomo opętaną, jest ona przyduszana do podłogi, pomocnicy egzorcysty wciskają ludziom w twarze krucyfiksy. Zachowania pomocników rzekomego egzorcysty mają ewidentnie perwersyjny charakter. W jednej z scen filmu perwersyjnie uśmiechnięty pomocnik rzekomego egzorcysty wpycha szmatę w usta młodej atrakcyjnej rzekomo opętanej dziewczynie i mówi coś w stylu „chcesz się zabawić, to się zabawimy”. Pomocnicy rzekomego egzorcysty w czasie rzekomych egzorcyzmów polewają wodą i obsypują solą rzekomych opętanych. Sól nie jest wykorzystywana symbolicznie, w jednym z rytuałów zakonnik rzuca w twarz wijącej się dziewczyny, trzymanej przez pomocników, z pół kilo soli. W innej scenie dokumentu zakonnik, kłóci się ze swoją pomocnicą w czasie rytuału o stopień opętania.

W filmie ukazane są też rzekome egzorcyzmy odprawiane przez świeckich (w całym filmie nie ma ani słowa o tym, że egzorcystą może być tylko kapłan wyznaczony przez biskupa, i wszelkie samowolne egzorcyzmy świeckich czy duchownych są bluźnierstwem). W jednej ze scen ojciec dewot, naciera twarz i ręce swojej nastoletniej córki wodą święcona, a ona się miota i krztusi.

Kilkukrotnie w filmie rzekomi egzorcyści zniechęcają ludzi do modlitw i udziału w mszy bo pogarsza to ich stan – z filmu wynika, że patologiczne zachowania rzekomo opętanych są wywoływane przez modlitwy. Rzekomi egzorcyści swoje rzekome egzorcyzmy przeprowadzają przez telefon, i w trakcie tych działań prowadzą konwersacje z demonami.

W filmie pokazane są nagrania z publicznych rzekomych egzorcyzmów, podczas, których rzekomi opętani krzyczą, warczą, wykrzykują wulgaryzmu, robią teatralne gesty, i teatralnie rzucają krzesłami. Według dystrybutora filmu ma to uzmysławiać widzom realność istnienia demonów – w istnienie demona na podstawie takiego filmu może uwierzyć tylko osoba, która na podstawie filmu „Kler” wierzy, że duchowni to chciwi alkoholicy i pedofile.

Franciszkanin, bohater dokumentu, dokonuje swoich rzekomych egzorcyzmów, podczas publicznych mszy i na ich zapleczu. Twórcy filmu wiele miejsca poświęcają by pokazać jak tłumek chętnych by poddać się egzorcyzmom kłócić się i awanturuje się by dostać się do egzorcysty. Podobnie rzekomy egzorcysta kłóci się przed mszą ze swoją pomocnica. Podczas mszy wierni niemiłosiernie fałszują. Według tego co ukazane na filmie rodzice przyprowadzają swoje dzieci by je egzorcyzmować bo te nie chcą chodzić do szkoły i pyskują rodzicom.

Bohaterami dokumentu są też rzekomo opętani. Wytatuowany i zakolczykowany narkoman, który wciąga kokainę (tak jakby ludzie po narkotykach nie zachowywali się dziwnie), facet w średnim wieku, który swoje zainteresowanie perwersjami seksualnymi zwala na demona, który rzekomo go opętał (co jest bardzo wygodne), zaburzona kobieta w średnim wieku, i nastolatka, której ojciec jest dewotem.

Rzekomi opętani prowadzą rozmowy o chodzeniu do różnych egzorcystów i na rożne modlitwy, wymieniają się opiniami o tym, które są skuteczniejsze, i tym jak sprzeczne są opinie rzekomych egzorcystów o ich stanie (jedni egzorcyści uważają, że są uwolnieni, inni, że są dalej zniewoleni).

W filmie nie ma żadnych ważnych informacji o tym jakie są zagrożenia duchowe. Nie ma ukazanych prawdziwych katolickich egzorcyzmów. Widz epatowany jest widokiem jakiś biednych chorych psychicznie ludzi (ukazywanie osób cierpiących na zaburzenia jest nieetyczne). Z ważnego tematu zrobiony jest groteskowy cyrk.

Z dokumentu wynika, że działania rzekomych egzorcystów nie przynoszą owoców. Zły stan rzekomo opętanych się nie zmienia. Nawet pokazana w filmie jedna rzekomo uwolniona od demonów dziewczyna nie chce się wyrzec swoich rzekomych zdolności jasnowidzenia, które ewidentnie pochodzą od demonów. Przesłanie filmu jest takie, że katolicyzm jest właściwie bezbronny wobec opętań.

W filmie pada jedna cena uwaga, o tym, że rzekomo opętani nie chcą się wyzwolić, bo dzięki rzekomemu opętaniu i groteskowym zachowaniom z nim związanym są w centrum uwagi.

Nie wątpię, że posługa egzorcystów jest potrzebna. Zagrożenie ze strony osobowego zła jest realne. Niestety zamiast katolickiej edukacji na temat zagrożeń duchowych, film „Uwolnij mnie” tanią sensacje kłamliwie przedstawia jako katolickie rytuały. Rozumiem, że celem dystrybutora jest zarobek, mogę nawet uwierzyć, że nie ma on pojęcia czym się rożni katolicyzm, od promowanej przez niego pseudokatolickiej bluźnierczej hucpy. Nie rozumiem jednak czemu media katolickie promują film, który uwiarygodnia lewicowe żądania zakazu egzorcyzmów.

Jan Bodakowski