– Jego łatwo trzymać za twarz, bo ma dużo za uszami. Jest zadłużony, więc nietrudno nim sterować za pomocą pieniędzy. Gdy będzie grzecznie robił, co trzeba, to mu się spłaci trochę długów. A jeśli nie, to wierzyciele będą długi ściągać w trybie pilnym. Jest dla mnie oczywiste, że za KOD stoi jakaś siła – stwierdziła na łamach tygodnika „wSieci” Marta Wiatr, siostra Mateusza Kijowskiego.

W jej opinii „Mateusz sam by tego nie wymyślił”.

– Nigdy nie był osobą, która pociąga tłumy. Trochę w towarzystwie pobrylować, to tak, ale nie na dłuższą metę. Myślę, że on w ogóle nie nadaje się na przywódcę. Obejrzałam jego przemówienie z 13 grudnia. Było bez przekonania. Dobrze wie, że zwierzęciem scenicznym nie jest – oznajmiła.

Zdaniem Marty Wiatr, „aby takie zjawisko jak KOD zaistniało, musi być dobrze osadzone w internecie”.

– Już rok temu mówiłam, że po stronie PO wszystkie twarze zostały skompromitowane i musieli sięgnąć po kogoś świeżego. Z każdego można zrobić lidera, jeżeli zainwestuje się dużo pieniędzy – stwierdziła.

Siostra Kijowskiego „uważa, że to, co robi jej brat, jest bardzo szkodliwe”.

– To jest przecież działanie przeciwko demokracji. Można PiS lubić bardziej lub mniej, ja też nie jestem takim wyznawcą, żebym dała sobie rękę uciąć za pana Kaczyńskiego, ale jest to ugrupowanie, które wygrało wybory i jeżeli szanujemy demokrację, to dajmy mu porządzić – powiedziała.

Po czym dodała: – Teraz cztery lata są ich. Dopóki nie łamią konstytucji, to niech działają. A według mnie jej nie łamią, w przeciwieństwie do poprzedników. Według niej, „jeśli kogoś nie stać na płacenie alimentów, a kupuje sobie gadżety za tysiące złotych, to skądś te pieniądze musi brać”.

emde/tvp.info