Dlaczego Radosław Sikorski, zabiegający o to, by zostać kandydatem PO w wyborach prezydenckich, nie godzi się na ustawowe wieszanie krzyży i nie podpisałby ustawy w tej sprawie? - Byłaby niezgodna z naszą konstytucją oraz prawem europejskim. Taka XIX-wieczna ustawa obowiązuje we Włoszech i też została zakwestionowana – stwierdził.

- W Polsce mamy zupełnie inną regulację. Jest to rzecz dobrowolna, do decyzji każdej szkoły. To mądry kompromis, którego nie należy naruszać – tłumaczy w "Wyborczej" kwestię wieszania krzyży. W wywiadzie nie zabrakło też pytania o in vitro i debatę bioetyczną. - To bardzo skomplikowana sprawa - odpowiedział polityk, który posyła syna do szkoły Opus Dei w podwarszawskiej Falenicy. W sprawie aborcji, czy ewentualnego refundowania antykoncepcji Sikorski jest za utrzymaniem status quo.

Szef dyplomacji zachwalał siebie jako kandydata na prezydenta. Zauważył, że ma 47 lat, tyle samo co Barack Obama, gdy wybrano go prezydentem.  - Mówiąc po młodzieżowemu: głosujcie na mnie, żeby nie było obciachu. - wezwał.

- Żeby nasz kraj wagi średniej, ale dynamiczny, nadrabiający zaległości cywilizacyjne, był doceniany. Prezydent, który umie to wyartykułować na arenie międzynarodowej, może sprawić, że Polska będzie boksowała ponad swoją kategorią wagową. – obiecywał Sikorski.

 

mm/Gazeta.pl/Polskieradio.pl

 

Ważne lektury:

/

Podobał Ci się artykuł? Wesprzyj Frondę »