Historyk Jan Grabowski w rozmowie z ,,Gazetą Wyborczą'' o skandalicznym wprost tytule ,,Pomagaliśmy Niemcom zabijać Żydów'' kolejny raz opowiada o ,,polowaniu na Żydów'', jakiego mieli dopuszczać się Polacy. Przytacza głośną liczbę 200 tysięcy Żydów, których zabito w większości wskutek działań Polaków. Grabowski mówi też o metodach badawczych. 

,,Uważam, że wykorzystuje się Sprawiedliwych w cyniczny i niegodziwy sposób. Mają zasłonić właśnie to, z czym Polacy nie potrafią sobie poradzić – problem nierozliczonych zbrodni na Żydach'' - powiedział.

Jego zdaniem zachodzi ,,próba przedstawienia działalności Sprawiedliwych jako normy zachowań Polaków w czasie okupacji. A to jest przecież bezczelne fałszowanie historii''.

,,Ludzie, którzy dziś kreują politykę historyczną, lansują tezę, że cały polski naród tak się zachowywał. A naród zachowywał się bardzo różnie, w znacznej części bardzo źle, i trzeba umieć się z tym zmierzyć, a nie zasłaniać się Sprawiedliwymi'' - ubolewał historyk.

,,Zresztą jak te ponad 6600 polskich drzewek [w Jad Waszem - red. ] skonfrontuje się z liczbą Żydów, którzy uciekli z gett i szukali ratunku, a znaleźli śmierć z ręki lub przy współudziale Polaków, to nagle się okazuje, że brakuje powodów do narodowej pychy'' - powiedział Grabowski.

Grabowski mówi też o słynnej liczbie 200 tysięcy Żydów. Przekonuje, że nie chodzi o to, że wszystkich zabili Polacy, ale że w każdym razie... przyczynili się do ich śmierci.

,,Nigdy nie mówiłem o 200 tys. Żydów zamordowanych własnoręcznie przez Polaków. Panu Wildsteinowi najwyraźniej mylą się pojęcia. Mówiłem, że według moich szacunków Polacy mogą być odpowiedzialni lub współodpowiedzialni za śmierć większości tych ludzi – a to ważne rozróżnienie. Bo część Żydów niewątpliwie zginęła bezpośrednio z polskiej ręki, a część zabili Niemcy, lecz na skutek polskich donosów bądź też po tym, jak Polacy doprowadzili i oddali żydowskie ofiary w ręce niemieckiej policji'' - stwierdził dosłownie.

Jak to wyliczył? To naprawdę ciekawe, bo jasno wskazuje, co o tym sądzić. Oto metoda Grabowskiego: ,,Uważam, że w czasie likwidacji gett ok. 250 tys. Żydów salwowało się ucieczką. Kolejny szacunek dotyczy tego, ilu z nich przeżyło wojnę. Według mnie można przyjąć, że okupację przeżyło w Polsce ok. 50 tys. Żydów. Wynikałoby z tego, że z 250 tys. uciekinierów z gett ok. 200 tys. nie dożyło wyzwolenia''.

,,Sformułowałem hipotezę badawczą, że większość [z liczby 200 tys. - red.] – choć nie jestem na tym etapie badań w stanie powiedzieć, czy było to 60, czy 90 proc. – straciła życie z rąk Polaków albo przy ich współudziale''.

Grabowski przyznaje też, że wraz ze współpracującymi z nim historykami zbadał... 10 powiatów pod kątem losów Żydów. I sam Grabowski przyznaje: ,,Gdy skończyłem pracę nad powiatem Dąbrowa Tarnowska, zarzucano mi, że tak wąski teren badań nie daje podstaw do uogólnień. Po zbadaniu kolejnych dziewięciu powiatów z pewnością spotkam się z tym samym
zarzutem''.

I konstatuje wreszcie Grabowski: ,,W skali społecznej – pole do autorefleksji się wyraźnie zmniejsza, gdyż władza wybrała zakłamaną, nacjonalistyczną narrację. To ona weszła do szkół i czyni niepowetowane szkody w umysłach młodych ludzi. Próby budowania polsko-żydowskiego dialogu w takiej scenerii są moim zdaniem szalenie utrudnione''.

Jego zdaniem ,,czuć doskonale'' klimat marca 1968 roku.

A więc znowu to samo... Heroizm narodu i pańswa polskiego do kosza, a winy jednostek pod światlo reflektorów jako ,,polskie''. No bo przecież PiS to banda antysemitów.

Tego po prostu nie da się już słuchać...

mod