- Pieniądze, przyjemność, sukces olśniewają, ale potem rozczarowują: obiecują życie, ale zapewniają śmierć – mówił papież Franciszek przed modlitwą Anioł Pański.

Podczas dzisiejszych rozważań papież odniósł się do sceny z Ewangelii, kiedy bogaty młodzieniec pyta Chrystusa, co ma robić, żeby osiągnąć życie wieczne. Nazywa Jezusa „Nauczycielem dobrym”, a Chrystus zwraca uwagę, że dobry jest tylko Bóg. Jak powiedział papież, życie wieczne to nie tylko życie po śmierci, ale życie pełne, kompletne, bez ograniczeń.

- Odpowiedź Jezusa podsumowuje przykazania, które odnoszą się do miłości bliźniego. W tej kwestii ów młodzieniec nie ma sobie nic do zarzucenia; ale najwyraźniej przestrzeganie nakazów mu nie wystarcza, nie zaspokaja jego pragnienia pełni. A Jezus wyczuwa to pragnienie, jakie młodzieniec nosi w swoim sercu. Dlatego jego odpowiedź wyraża się w intensywnym spojrzeniu pełnym miłości i czułości. Tak mówi Ewangelia: «spojrzał z miłością na niego». Zauważmy, że był dobrym człowiekiem! Ale Jezus rozumie też, co jest słabym punktem Jego rozmówcy i składa mu konkretną propozycję by oddał cały swój majątek ubogim i poszedł za Nim. Serce młodego człowieka jest jednak rozdarte pomiędzy dwóch panów: Boga i pieniądze. I odchodzi smutny. To pokazuje, że nie można pogodzić wiary z przywiązaniem do bogactwa. Tak więc w końcu, początkowy zapał młodzieńca wygasł w nieszczęściu odmowy pójścia za Panem – powiedział Ojciec Święty.

W drugiej scenie ewangelista umieszcza spojrzenie Jezusa w pewnych ramach, ale tym razem chodzi o spojrzenie pełne głębokiego namysłu, ostrzeżenia: „Wówczas Jezus spojrzał wokoło i rzekł do swoich uczniów: «Jak trudno jest bogatym wejść do królestwa Bożego»”.

- Na zdumienie uczniów, którzy zastanawiają się kto może być zbawiony, Jezus odpowiada spojrzeniem zachęty – to trzecie spojrzenie – i mówi: «U ludzi to niemożliwe, ale nie u Boga». Jeśli powierzymy się Panu, możemy pokonać wszystkie przeszkody, które przeszkadzają nam w pójściu za Nim drogą wiary. Zaufać Panu. On daje nam siłę, On daje nam zbawienie, On nam towarzyszy w drodze – przypominał Franciszek.

Trzecia scena, to uroczysta deklaracja Jezusa, w której potwierdza, że kto zostawi wszystko i pójdzie za Nim będzie miał życie wieczne w przyszłości i stokroć więcej tym życiu.

- Na to „stokroć więcej” składają się rzeczy posiadane wcześniej a następnie zostawione, ale które zostają pomnożone do nieskończoności. Pozbawiamy się dóbr i otrzymujemy w zamian radość z prawdziwego dobra. Wyzwalamy się z niewoli rzeczy i zyskujemy wolność w służbie miłości. Rezygnujemy z tego, co posiadamy i zyskujemy radość z dawania. To mówił Jezus: „Więcej szczęścia jest w dawaniu, aniżeli w braniu” (Dz, 20, 35). Młodzieniec nie pozwolił, aby zawładnęło nim spojrzenie miłości Jezusa, a więc nie mógł się zmienić. Tylko przyjmując z pokorną wdzięcznością miłość Pana uwalniamy się od uwodzenia bożków i ślepoty naszych złudzeń. Pieniądze, przyjemność, sukces olśniewają, ale potem rozczarowują: obiecują życie, ale zapewniają śmierć. Pan prosi nas, abyśmy porzucili te fałszywe bogactwa aby wejść do prawdziwego życia, życia pełnego, autentycznego, jaśniejącego – mówił papież.

KJ/radiovaticana.va