Hodorowicz zagłosował przeciwko ustawie o in vitro, bo jak mówi, powstała ona na zasadzie wyboru mniejszego zła. Senator PO przekonuje, że zapłodnienie pozaustrojowe nie jest metodą medyczną, tylko wysoko wyspecjalizowaną inżynierią genetyczną. "Nie ma tu żadnego elementu związanego z leczeniem" - uważa i dodaje, że tytuł ustawy jest mylący, bo mówi o "leczeniu niepłodności".

Hodorowicz ocenia, że dokument "wychodzi naprzeciw oczekiwaniom ludzi", ale zauważa też niebezpieczeństwo: "Nie możemy wykluczyć patologii, które mogą wystąpić. Jaką mamy gwarancję, że nie pojawią się dzieci na zamówienie, o określonych cechach". Dlatego apeluje o to, by maksymalnie zabezpieczyć godność osoby poczętej z in vitro.

Senator boleje na tym, że izba wyższa parlamentu nie pochyliła się nad zgłaszanymi poprawkami, które - jego zdaniem - szły w kierunku ochrony tej godności.

MT/Rp.pl