Luiza Dołęgowska, Fronda.pl: Co Pan sądzi o ustawie, dotyczącej zakazu hodowli zwierząt futerkowych? Czy  ten sposób nie pozbawiamy się dochodowej gałęzi przemysłu?

Senator Waldemar Bonkowski (PiS): Moje prywatnym zdaniem - to zły pomysł i jestem temu przeciwny. Całe życie byłem przedsiębiorcą, jestem również hodowcą; prowadzę produkcję zwierzęcą i uważam, że likwidacja jakiejkolwiek branży to fatalny pomysł. Polacy w hodowli zwierząt futerkowych się wyspecjalizowali i Polska jest potentatem w tej branży. Mamy najlepszej jakości futra - a to oznacza, że  zwierzęta są utrzymywane w bardzo dobrych warunkach. Gdyby żyły w złych warunkach, to futra byłyby złej jakości, byłaby słaba sprzedaż i branża nie byłaby tak dochodowa.

Co da zlikwidowanie hodowli w Polsce i czy to zatrzyma hodowlę w całym świecie? Nie, tak się nie stanie. I tak zwierzęta będą hodowane, ale gdzie indziej i już nie rodzima, polska, ale inna gospodarka będzie z tego czerpać korzyści. Polska zostanie pozbawiona kolejnego rynku zbytu i możliwości, a ludzie zatrudnieni w tej branży - zostaną pozbawieni pracy.

Widząc tego typu działania miewam bardzo smutne myśli, i może to być odebrane jako teoria spiskowa, ale czasem sądzę, ze mamy w PiS-ie jakąś V kolumnę, która takie pomysły podsuwa i przez to zrażamy do siebie kolejne grupy przedsiębiorców i kolejne branże. Jeśli dalej tak będziemy robili, to po prostu przegramy wybory, bo wiele branż zaczynamy w ten sposób likwidować.

Miłość do zierząt nie powinna przybierać form skrajnych, bo wtedy, konsekwentnie, ci ''ekologiczni'' powinni przejść do ataku na każdą hodowlę, bo przecież świnie, kury, indyki, albo cielęta zabijane na cielęcinę i skórę - też cierpią, a jednak spodziewam się, że tu byłby pewien opór aby wprowadzić ustawy o zakazie hodowli tych wszystkich zwierząt.

Przecież nie sprzeciwiamy się fermom drobiu, gęsi, fermom trzody chlewnej - a te zwierzęta są także hodowane, one też odczuwają ból. A fermy owiec - przecież owca potrafi płakać, gdy idzie na rzeź. A cielęta - przecież to nieodchowane maluchy, można powiedzieć - jeszcze niemowlęta, ale krowie i co? Wielu się takim mięsem zajada.

Więc może bądźmy tu sprawiedliwi - albo wszystkie zwierzęta hodujemy na mięso, skóry, futra, albo żadne, bez rozróżniania na lepsze i gorsze?

Jest to czysta hipokryzja. Trzeba by wszystko zlikwidować, a inni wokoło na tym skorzystają i śmieją się z nas. Zlikwidowaliśmy ubój rytualny, ale i tak robią to inni. Nie warto jednak strzelać sobie w kolano - bo tym właśnie jest zrażanie sobie przedsiębiorców.

Czyli jaka jest Pana rada w kwestii ustawy, nie powinniśmy się zbliżać do ekstremum?

Ulegamy propagandzie, a ja jestem zdania, jak pisałem w swoim poście na Facebooku, że ulegamy różnym ''zielonym'' i lewicowej propagandzie, a ci ludzie i tak są przeciwko Prawu i Sprawiedliwości. Te same grupy i organizacje mówią, żeby powstrzymać wycinanie chorych drzew - to są ci ekoterroryści, którzy walczą o błogi żywot kornika.

Jednym słowem - nie dajmy się zwariować?

Ja też kocham zwierzęta, mam kilka psów, kilka kotów, konie, które chodzą wolno po mojej posesji, ale nie można popadać w przesadę w żadną stronę. W Polsce dochodzi do tego, że zaczyna się humanizować zwierzęta, a dehumanizować ludzi.

Dziękuję za rozmowę