Portal Fronda.pl, Karolina Zaremba: Jak wynika z sondażu Late poll z godz. 5.55, Prawo i Sprawiedliwość wygrało wybory parlamentarne z wynikiem 37,7 proc., partia premier Ewy Kopacz uzyskała 23,6 proc. głosów, Kukiz'15 8,7 proc. głosów. Na dalszych miejscach jest partia Ryszarda Petru Nowoczesna (7,7 proc.) oraz PSL (5,2 proc.). Jak można ocenić te wyniki?

Piotr Semka: Przede wszystkim jest to dowód na to, że PiS okazał się partią bardzo trudną do zniszczenia. Posiadanie twardego elektoratu jest w polityce skarbem na loterii. Prawo i Sprawiedliwość cieszy się ogromną wiarygodnością dla swoich wyborców. Elektorat Platformy Obywatelskiej nie wytrzymałby ośmiu lat takiej presji jaka była względem opozycji – spychania jej do narożnika. Natomiast dramatem PiS-u jest to, że aby cokolwiek zmienić, musi mieć bardzo mocną większość. Na dzień dzisiejszy mamy sytuację niewielkiej większości. Można zakładać, że jakaś część posłów PO, Kukiza, czy PSL przejdzie do Prawa i Sprawiedliwości, jednak będzie to jednocześnie początkiem konfliktu pomiędzy Ruchem Kukiza a PiS-em. Nikt nie lubi, kiedy podbiera mu się swoich ludzi. Zobaczymy jakie będą wyniki. Jeżeli Prawo i Sprawiedliwość miałoby chociaż 240 mandatów – byłaby to bezpieczniejsza przewaga.

Jak ocenić fakt, że całkowicie zniknęła lewica z polskiego Sejmu?

Jest to jakiś element sprawiedliwości dziejowej. Po raz pierwszy pożegnaliśmy się z kolejnymi przybudówkami PRL - u. Leszek Miller jest politykiem, który zaczynał swoją karierkę w ekipie Jaruzelskiego. Bardzo ważne jest także, że Palikot – człowiek, który bazował na agresywnej nienawiści wobec Kościoła i obrażaniu Lecha Kaczyńskiego, poniósł klęskę. Niech Barbara Nowacka zastanowi się, dlaczego mając takich sojuszników jak Palikot i Miller, była niewiarygodna.

Nie cieszy mnie także to, że partia Razem przekraczając 3 procent otrzyma budżetowe zasilanie. Uważam, że jest to partia nawiązująca do ideałów komunizmu, który przysporzył światu ogromne cierpienia – czego jeszcze moje pokolenie było świadkiem. Dlatego nie mam ochoty na roztkliwianie się nad świeżością polityków partii Razem.

Padają komentarze, że 25 października 2015 roku skończył się w Polsce „postkomunizm”. Czy określanie takiego wyniku wyborów w ten sposób jest właściwe?

Osobiście nie lubię takich efektownych sformułowań. Postkomunizm potrafi przybierać różne twarze. W jakimś stopniu kontynuatorem Unii Wolności jest Ryszard Petru. Chciałbym, by w Polsce skończyła się filozofia układu Okrągłego Stołu. Postkomunizm SLD rzeczywiście zmierza w kierunku swojego schyłku.

Czy można mówić o porażce Platformy Obywatelskiej, która uzyskała ponad 23 procent – pomimo fatalnych ośmioletnich rządów?

Tak, chociaż zakładałem, że jednak ten spadek będzie większy. Pytanie, czy Ewa Kopacz zostanie na swoim stanowisku. Na razie nie widać jakiegoś wyraźniego kandydata, ale to się może bardzo szybko zmienić.