,,Donald Tusk, jako szef rządu, był zarządcą państwa teoretycznego, które nie wypełniało swoich podstawowych obowiązków, jakim jest ochrona prezydenta'' - powiedział dziś wiceminister kultury, Jarosław Sellin. W ten sposób na antenie TVP1 polityk odniósł się do wczorajszych zeznań Tuska przed Sądem Okręgowym w Warszawie. Szef Rady Europejskiej był przesłuchiwany jako świadek w procesie Tomasza Arabskiego w sprawie organizacji lotów do Smoleńska.


Tusk przekonywał podczas przesłuchania, że ani on ani śp. Lech Kaczyński nie planowali wspólnej wizyty w Katyniu i stąd niczemu nie jest winny ani on, ani ówczesny szef jego kancelarii, Arabski. Jarosław Sellin uważa jednak, że Donald Tusk po katastrofie smoleńskiej nie dopełnił swoich obowiązków, polegających na doprowadzeniu do wyjaśnienia przyczyn tragedii. ,,Przede wszystkim był kompletnie nieprzygotowany jeśli chodzi o wizytę tam, na miejscu tragedii w Smoleńsku.

Nie wiedział wedle jakiej procedury należy zaproponować stronie rosyjskiej dochodzenie do prawdy'' - mówił Sellin, dodając, że Tusk ,,właściwie oddał wszystkie dowody materialne'' Rosjanom. ,,Dzisiaj nie musielibyśmy podejmować dramatycznych decyzji ws. ekshumacji, gdyby państwo polskie wtedy zachowało się normalnie, rzetelnie, honorowo'' - dodawał wiceminister kultury.


Sellin stwierdził też, że za czasów Tuska państwo polskie ,,odzierało prezydenta Lecha Kaczyńskiego z honoru i godności, a nawet pewnego zabezpieczenia''. Pytany, czy Tusk jego zdaniem przygotowuje się do kandydowania na prezydenta Polski w 2020 roku, Sellin odparł, że były premier ,,będzie miał co robić na polsku podwórku jeśli chodzi o zeznania przed prokuraturą czy przed polskimi sądami''. To nie tyko sprawa Smoleńska, ale także afera Amber Gold.

mod/pap, fronda.pl