Portal Fronda.pl: Prezydent Bronisław Komorowski i minister Grzegorz Schetyna bardzo dobrze oceniają udział prezydenta Andrzeja Dudy na szczycie ONZ, ale cały jego sukces przypisują sobie, twierdząc, że prezydent Duda zbiera jedynie owoce świetnej polityki zagranicznej Platformy Obywatelskiej. Mają rację?

Jarosław Sellin, PiS: Najważniejsi przywódcy państwowi dysponującymi świetnymi informacjami ze swoich placówek dyplomatycznych i z innych źródeł są w stanie ocenić, czy dany polityk jest interesującym rozmówcą, czy ma ambitną agendę w swojej polityce zagranicznej. Przypuszczam, że gdyby prezydentem nadal był Bronisław Komorowski, to nie byłoby ani tak dobrego przemówienia, ani zaproszenia do tego najważniejszego stołu, do którego zaproszono prezydenta Andrzeja Dudę. Przywódcy światowi wiedzą, że Bronisław Komorowski nie kierował się ambitnymi planami w polityce zagranicznej, a z innymi głowami państw lubi rozmawiać o bigosowaniu i zaletach myślistwa. Wiedzą, że prezydent Komorowski tak ambitnie traktował swoją pracę dyplomatyczną, że z licznych spotkań ze światowymi politykami i przywódcami, które odbywał w swoim Pałacu Prezydenckim i za granicą nie pozostawił nawet żadnych notatek.

Natomiast w Andrzeju Dudzie światowi przywódcy dostrzegli dynamicznego, młodego, ambitnego, ciekawego intelektualnie i politycznie prezydenta. To nowa jakość związana z jego osobą, a nie z żadnym dorobkiem polityki zagranicznej rządu PO-PSL i Bronisława Komorowskiego, który jest dorobkiem bardzo, bardzo wąskim.

Jednak według Komorowskiego i Schetyny nie ma żadnej nowej agendy, prezydent Duda trzyma się tylko wyznaczonych przez PO linii politycznych.

Jest nowa agenda. Prezydent Andrzej Duda przypomina o polskim wkładzie w walkę o wolność, czego nie robili i robią politycy Platformy Obywatelskiej i Bronisław Komorowski. Prezydent Duda wyraźnie przypomina zasady, na których powinna opierać się polityka międzynarodowa. Przeciwstawia się twardo niegodziwościom, mówi o oparciu się Polski niemieckiej agresji. Tego nie robił prezydent Komorowski ani politycy PO, wchodząc tylko w jakieś miazmaty pojęciowe i gwarantując sukces niemieckiej polityce historycznej. Prezydent Duda o tym wszystkim mówi – i dla głów państw z całego świata jest to ciekawe.

Propaganda sukcesu Platformy nie zatrzymuje się na polityce zagranicznej. Dziś premier Ewa Kopacz szumnie obwieściła, że spełniła obietnice wyborcze.

Uważam, że nie ma sensu oceniać tylko dorobku rządu Ewy Kopacz z ostatniego roku. Trzeba ocenić całe ośmioletnie rządy PO-PSL. Pani Ewa Kopacz była prominentnym politykiem rządzącym w całym tym okresie. Przez kilka lat była ministrem zdrowia – jeśli chodzi o polską służbę zdrowia nic dobrego się w tym czasie nie wydarzyło. Wręcz przeciwnie, Polacy dostrzegają degrengoladę systemu opieki zdrowotnej. Nawet największy sukces Kopacz jako minister – słynna niezgoda na zakupienie przez Polskę szczepionek – okazuje się po czasie błędem. Wychodzą nawet książki, które pokazują, że mogło to spowodować duże kłopoty zdrowotne konkretnych ludzi. Rząd nie kupił tych szczepionek ze zwykłych oszczędności, a później dorabiał do tego ideologię.

Później Ewa Kopacz była Marszałkiem Sejmu, drugą osobą w państwie. Bezkrytycznie forsowała wszystkie pomysły Donalda Tuska. Była przecież w centrum decyzyjnym. Dlatego nie ma sensu dokonywać bilansu aktywności Ewy Kopacz z ostatniego roku, trzeba zbilansować całe rządy koalicji PO-PSL. Ich ocena może być tylko krytyczna. Wymienię choćby 21 ustaw podwyższających podatki – a ta władza obiecywała ich obniżenie. Siermięga polskiego biznesu – a ta władza obiecywała wielkie ułatwienia dla przedsiębiorców. Kłanianie się silnym – polityka, którą Jarosław Kaczyński nazywa transakcyjną. Gdy tylko pojawia się jakiś silny gracz, rząd natychmiast zawiera z nim transakcje, nie patrząc na długofalowe efekty tych decyzji. Wreszcie różnego rodzaju projekty ideologiczne o charakterze lewicowym przez partię, która miała być konserwatywna w poglądach, a liberalna gospodarczo. Nie było widać ani jednego, ani drugiego. Moim zdaniem więc bilans rządów PO-PSL jest zły. Większość rzeczy, które obiecano w polityce wewnętrznej, nie została spełniona. Gdy idzie o politykę zagraniczną, mamy do czynienia z absolutną defensywną, z odpuszczeniem sobie polityki wschodniej. Wymienię tylko naiwny reset w stosunkach z Rosją i niewczesne budzenie się, że Moskwa ma jednak złe zamiary w Europie Środkowej. Zaniedbanie dwustronnych relacji ze Stanami Zjednoczonymi. W polityce europejskiej podczepienie się pod politykę niemiecką, a nie realizowanie własnej polityki. Zaniedbanie Europy Środkowej w Unii Europejskiej… To wszystko jest bilans rządów Platformy Obywatelskiej. Teraz musimy ratować wszystko, co się da.  

bjad