Aż 150 tysięcy złotych długu „dorobił” się poseł Konfederacji Grzegorz Braun w związku z kilkoma przypadkami wykluczenia go z posiedzenia Sejmu. Jak informuje „Rzeczpospolita”, Kancelaria Sejmu rozpoczęła jego ściąganie.

Centrum Informacyjne Sejmu przyznało, że Braunowi potrącana jest co miesiąc połowa uposażenia poselskiego i cała dieta parlamentarna. Braun zatem z 16,8 tys. złotych brutto otrzymuje co miesiąc zaledwie 6,4 tys. Pozostała kwota potrącana jest na poczet spłaty długu.

Jak informują media, do tej pory udało się Kancelarii ściągnąć niespełna 27 tysięcy złotych. Wspomniana wyżej kwota wynika z unikania płacenia kar i nieodbierania uchwał prezydium przez Brauna. Zmienił się jednak regulamin Sejmu, przez co dokumenty są doręczane posłom za pomocą tabletów z wykorzystaniem systemu doręczania informacji. Dlatego też egzekucja długu stała się możliwa.

Sam poseł twierdzi, że regulamin Sejmu w kwestii maseczek jest nielegalny i powołuje się na ekspertyzy prof. Sabiny Grabowskiej i prof. Marka Chmaja.

dam/rp.pl,Fronda.pl