Według amerykańskich mediów prokremlowski aktor Steven Seagal został oskarżony o zgwałcenie statystki podczas kręcenia filmu "Na zabójczej ziemi". Było to w 1993 r.
Regina Simons miała wówczas 18 lat. Jak powiedziała w rozmowie z "The Wrap", aktor zaprosił ją na przyjęcie w jego domu. Gdy dotarła na miejsce, okazało się, że została zaproszona sama. Wówczas Seagal zaatakował statystkę.
"Łzy ciekły mi z twarzy. Był trzy razy większy ode mnie"-wspomina Simons. Kobieta nie zadzwoniła na policję, ponieważ jest mormonem i bała się wykluczenia ze strony członków wspólnoty.
Przypomnijmy, że to nie jedyne zarzuty wobec prorosyjskiego aktora. Wcześniej trzy aktorki: Portia de Rossi, Julianna Margulies i Rae Dawn Chong twierdziły, że Steven Seagal zachowywał się niestosownie na tzw. "przesłuchaniach" w jego biurze lub pokojach hotelowych.
ajk/The Guardian, Fronda.pl