Zdaniem Schroedera Niemcy nie powinny były dopuścić do tego, że Komisja Europejska prowadziła rozmowy o umowie stowarzyszeniowej Ukrainy bez udziału Moskwy. Były kanclerz optuje też za kontynuowaniem kontaktów Zachodu z reżimem Władimira Putina. Schroeder uważa, że w czasie kryzysu gospodarczego rozmowy z Rosją są potrzebne.

Dawny socjaldemokratyczny przywódca Niemiec stwierdził też, że Rosja ma prawo obawiać się okrążenia, skoro Układ Warszawski nie istnieje, a NATO nie tylko się nie rozpadło, ale nawet przyjęło kraje dawnego bloku socjalistycznego.

Schroeder mówi, że nie rozumie za to obaw Polaków czy Bałtów przed Rosją. Jak twierdzi, nie zna nikogo, także w Rosji, kto byłby na tyle szalony, aby w ogóle brać pod uwagę naruszenie integralności terytorialnej Polski czy krajów bałtyckich.
Gerhard Schroeder był kanclerzem Niemiec w latach 1998-2005. Jedną z jego ostatnich decyzji było podpisanie zgody na wybudowanie gazociągu Nord Stream, biegnącego po dnie Bałtyku i omijającego Polskę. Wkrótce po odejściu ze stanowiska został zatrudniony w radzie nadzorczej kontrolowanego przez Rosjan konsorcjum budującego Nord Stream.

KJ/Bankier.pl