To Platforma Obywatelska, jak zapowiadał jej lider, Grzegorz Schetyna, miała być "totalną" opozycją, ale najwyraźniej Nowoczesna chce prześcignąć konkurencję...

Dowodzi tego najnowszy wpis jednej z posłanek Nowoczesnej na blogu na portalu naTemat.pl. Tekst Joanny Schmidt jest utrzymany w "rewolucyjnym" tonie. Jego zapowiedź posłanka opublikowała na Twitterze.

"PiS wróci do sprawy SN po wakacjach. Nie odpuszczamy"- napisała Schmidt pod linkiem do wpisu na blogu. Posłanka przypomina różne rzeczy. Szkoda, że nie zawsze zgodne z faktami...

"Przypomnę jedną rzecz. Głosowanie w sprawie Sądu Najwyższego to nie była zwykła ustawa. To była ustawa, która - gdyby została podpisana przez Prezydenta Dudę - zmieniała ustrój państwa zapisany w Konstytucji. Przypomnę atmosferę prac w komisji i głosowania, niedopuszczenie do debaty, blokowanie poprawek opozycji, wreszcie pełne furii wystąpienie posła Kaczyńskiego oskarżające wszystko i wszystkich o katastrofę smoleńską. Protestów, które przetoczyły się potem przez Polskę nie trzeba przypominać."- Może przypomnieć Pani poseł o niszczeniu krzeseł i "przytulaniu mikrofonu" przez Pani partyjnych kolegów. Może trzeba przypomnieć, że w "pełnym furii wystąpieniu Jarosława Kaczyńskiego" nie chodziło o "oskarżanie wszystkiego i wszystkich o katastrofę smoleńską", jak manipuluje opozycja i przychylne jej media, ale... właśnie o hipokryzję tych środowisk.

"Nadzwyczajne czasy wymagają nadzwyczajnych środków. Kto jeszcze łudzi się, że można po dobroci odsunąć PiS od władzy jest w błędzie. Kaczyński cofa się tylko, gdy zobaczy sprzeciw i siłę"- czytamy na naTemat.pl. Dalej zapewnia, że Polska stała się areną walki, choć... Ona osobiście wolałaby "rzetelne i merytoryczne debaty na temat projektowanych ustaw". 

"Tylko, że PiS wielokrotnie udowodnił, że na takiej dyskusji mu nie zależy. Tak było w przypadku ustawy o Sądzie Najwyższym i wielu innych ustaw. Obecnie Sejm działa jak walec, nie jak agora"- cóż, Pani Poseł, po pierwsze: "tylko że" nie rozdzielamy przecinkiem, po drugie: co ma Pani na myśli, pisząc o "rzetelnych i merytorycznych debatach"? Może pokrzykiwania swoich partyjnych kolegów i koleżanek o dyktaturze oraz to samo w wykonaniu polityków PO?

"Dlatego proszę nie oczekiwać od nas, że złożymy broń. Proszę nie oczekiwać, że w obliczu represyjnego państwa PiS będziemy nadstawiać drugi policzek i pokornie spuszczać wzrok."- Zapowiada Joanna Schmidt. Cóż, pokory to rejdnak trochę by się przydało...

"Dziś przestrzenią naszej walki jest Sejm, ulica i internet"- pisze na kńcu tekstu.

yenn/natemat.pl, Fronda.pl