– Start i lądowanie samolotu koniecznie musiały być zabezpieczone pod względem technicznym. Wątpię, że któryś z żołnierzy lub pracowników mógł opuścić swoje stanowisko sam z siebie, gdyby otrzymał wyraźne polecenie, że musi tam tkwić. Dlatego uważam, że ta sprawa potrzebuje dodatkowego śledztwa – powiedziała o przyczynach katastrofy smoleńskiej Nadia Sawczenko, ukraińska pilotka i posłanka, która była gościem programu „Minęła dwudziesta”.

Nadia Sawczenko w rozmowie z Michałem Rachoniem na temat katastrofy Tu-154M z prezydentem Polski na pokładzie 10 kwietnia 2010 r. stwierdziła, że na smoleńskim lotnisku zapewne był problem, który jest wszędzie w Rosji, czyli niewystarczające zapewnienie kontroli radarowej w trakcie lądowania. Jej zdaniem należy postawić pytanie: czy to były działania umyślne, czy skutek zwykłego niedbalstwa. – Rosja oczywiście usprawiedliwia się, że przez niedbalstwo, ale ja uważam, że ta kwestia musi być dokładnie zbadana, ponieważ takie zaniedbania nie mogą mieć miejsca, w szczególności, gdy chodzi o spotkania na szczeblu najwyższym. Dlatego raz jeszcze powtarzam, że sprawa ta potrzebuje wnikliwego zbadania przez specjalistów w dziedzinie lotnictwa. Przez Organizację Międzynarodowego Lotnictwa Cywilnego (ICAO) lub przez inne struktury – mówiła pilotka. Podkreśliła, że start i lądowanie samolotu koniecznie musiały być zabezpieczone pod względem technicznym. – Wątpię, że któryś z żołnierzy lub pracowników mógł opuścić swoje stanowisko sam z siebie, gdyby otrzymał wyraźne polecenie, że musi tam tkwić. Dlatego uważam, że ta sprawa potrzebuje dodatkowego śledztwa – oceniła.

Pytana o wiarygodność rosyjskiego śledztwa stwierdziła, że Rosja w ogóle nie jest wiarygodnym partnerem, jeśli chodzi o jakiekolwiek dotyczące jej samej śledztwa. Dodała, że jej zdaniem takie wypadki powinny być obiektywnie rozpatrywane przez stronę trzecią. 

– A jeśli chodzi o przekazanie wraku samolotu, które jest w gestii Rosji, to tu mamy do czynienia z przewrotnością i obłudą Rosji. Liczę na to, że ta sprawa kiedyś zostanie rozwiązana w sposób sprawiedliwy i zgodny z prawem – dodała.

Sawczenko podziękowała „wolnemu światu”, który pomógł w jej uwolnieniu z rosyjskiej niewoli. Podkreśliła, że ludzie odpowiedzialni za wywołanie wojny na Ukrainie i za zbrodnie, jakie tam mają miejsce, powinni ponieść odpowiedzialność. 

– Rosja oraz rosyjskie służby specjalne powinny odpowiadać za uprowadzenia ludzi, za torturowanie tych ludzi, którzy są obecnie więźniami politycznymi, przed sądem w Strasburgu. Natomiast za rozpętanie wojny i pogwałcenie integralności terytorialnej – przed sądem w Hadze – powiedziała Sawczenko.

Jej zdaniem dotyczy to wszystkich przedstawicieli władz rosyjskich prowadzących taką politykę zagraniczną, która narusza zasady prawa międzynarodowego w XXI wieku, usprawiedliwiając swoje działania „dobrem” Rosji. Dodała, że dotyczy to również Władimira Putina. 

Według gościa „Minęła dwudziesta” wydarzenia na Ukrainie udowodniły, że Rosja nie zadowoli się swoim stanem posiadania „w Azji”. – Będzie kroczyła w kierunku Europy, jak też ma ambicję „przepłynąć” za ocean – oceniła. 

Zdaniem Sawczenko w walce z Rosją ważne jest, żeby nie wstrzymywać sankcji, zwłaszcza personalnych. – Jeśli nie powstrzymamy rosyjskiej propagandy wraz z totalitarnym rządem w Rosji na jej granicach, to już niedługo będziemy mieli podobne zaognienia w całej Europie i będziemy mieli bardzo wielkie kłopoty – dodała ukraińska pilotka, która pod koniec maja została uwolniona z rosyjskiej niewoli.
jk/tvp info