Swoją decyzję Santorum ogłosił na konferencji prasowej. Do tej pory ten realny konserwatysta zebrał w sumie zdobył 221 głosów delegatów na konwencję republikańską (Romney 577, potrzebuje ich 1144). Pozostali kandydaci: Newt Gingrich i Ron Paul mają odpowiednio 124 i 61 delegatów. „Wygraliśmy w 11 stanach głosy milionów ludzi. Panie i panowie, podjęliśmy decyzję o przystąpieniu do tego wyścigu przy naszym stole kuchennym, pomimo wszystkich przeciwności, a w weekend podjęliśmy decyzję, że ten wyścig prezydencki dla nas się zakończył. Od dziś zawieszamy kampanię” - powiedział i dodał. „Nie skończyliśmy naszej walki”. Romney podziękował politykowi za wyścig. Wycofanie się Santoruma oznacza niemal 100 proc. nominację dla Romneya.


Santorum był najgroźniejszym rywalem najsłynniejszego mormona USA i niespodziewanie wygrał z nim starcie w kilku stanach. Mocno konserwatywne poglądy zbliżały do Santoruma religijną prawicę, która ma problemy z wizją mormona w Białym Domu. Santorum jest zdecydowanym przeciwnikiem aborcji i związków gejowskich. Niestety polityk jest człowiekiem bez charyzmy, który nie miałby szans w starciu medialnym z Obamą. Prawica była o tym coraz mocniej przekonana. „Decyzja Santorum to wynik rosnącego konsensusu wśród Republikanów, że najlepszym kandydatem do walki z Barackiem Obamą będzie Mitt Romney (w ostatnim badaniu Pew Research uważało tak 74 proc. Republikanów).  Za tym poszła coraz większa trudność w zbieraniu funduszy na prowadzenie kampanii oraz możliwość upokarzającej porażki z Romneyem w rodzinnej Pensylwanii (sondaże pokazują, że 24 kwietnia wygrywa Romney). Dodatkowo na decyzję Santorum wpłynęło pogarszające się zdrowie trzyletniej córeczki Belli (urodzonej z wadą genetyczną), która trafiła na weekend do szpitala (co zmusiło Santorum do rezygnacji z prowadzenia kampanii w poniedziałek)”- pisze korespondent z USA Paweł Burdzy dla wPolityce.pl. Trudno uwierzyć w to by Romneyowi mógł zagrozić Ron Paul i Newt Gingrich, który również przestaje powoli ostrzeliwać Romneya. Wydaje się, że amerykańska prawica będzie musiała przełknąć religię Romneya i postawić na niego w walce z lewicowym nieszczęściem USA. Ogólnokrajowa konwencja republikanów odbędzie się pod koniec sierpnia w Tampie na Florydzie. Wybory prezydenckie będą miały miejsce 6 listopada.

 

Ł.A/Fox News/TVN24/wPolityce.pl