Jacek Rostowski był dziś gościem Konrada Piaseckiego w Radiu ZET. I musiał się naprawdę nagimanstykować, by wybrnąć z opresji, w którą wpędziła się sama Platforma Obywatelska...

"Pamięta pan, jak mówiła: koszt wdrożenia w życie 500 plus przekracza możliwości budżetowe Polski?" - pytał Piasecki. "Tak" - odparł Rostowski. "Pamięta pan, jak namawiała do dyscypliny finansowej, protestowała przeciwko rozdawnictwu i mówiła, że obietnice PiS są niesamowicie niebezpieczne?" - dopytywał dziennikarz. "Tak" - przyznał jego gość.

Pytany, co się stało z tą Platformą odparł, że... "Panie redaktorze, pan dobrze wie, że to, co pan mówi jest absolutnie tendencyjne" - bronił się były minister finansów.

Jak dodawał... obawy PO dotyczyły tylko wprowadzania 500+ w latach 2015-2016! "W 15, 16 roku. A poza tym, i to ja myślę, że to jest najważniejsza rzecz, i fakt jest, że wprowadzenie w 16, 17 r. jest finansowane przez łatanie tej dziury finansowej. Polska gospodarka jednak zawsze się rozwijała, za naszych czasów szczególnie w relacji do Europy dużo szybciej niż za czasów PiS i trzeba pamiętać…" - mówił Rostowski.

Wreszcie Rostowski - świadomie czy nie - zdemaskował kłamstwa Platformy Obywatelskiej.

"Wszyscy wiedzieli, że w dłuższym horyzoncie czasowym oczywiście na to można sobie pozwolić" - powiedział.

A zatem wszyscy w PO wiedzieli... ale nikt nie chciał Polakom dać tego, co dać było można!

Dalej Rostowski bronił Schetyny, który chciałby rozszerzać 500+. "Grzegorz Schetyna mówił o rozszerzeniu 500 plus już na początku 2016 r., ale w perspektywie znacznie dłuższej. Można takie rzeczy sfinansować jeżeli ma się tylko trochę wstrzemięźliwości, trochę samodyscypliny i robi się to w stosownym momencie" - przekonywał były minister finansów.

Jak dodawał dalej, skoro 500+ już jest, to nie można nagle tego zmieniać, to byłoby szkodliwe dla polityki demograricznej.

kk/radiozet.pl