Niemieccy naukowcy z Instytutu Fraunhofera zaprezentowali koncepcję długodystansowej baterii samochodwej, która miałaby pozwolić na 1000 kilometrów jazdy bez ładowania. W ciągu trzech lat mają ruszyć jej testy w prawdziwych samochodach elektrycznych. Jeżeli się powiodą, będzie to prawdopodobnie oznaczać prawdziwą rewolucję na rynku samochodowym i paliwowym.

Naukowcy pracujący we wspomnianym instytucie pod kierownictwem Mareike Wolter uważają, że w baterii wciąż można znaleźć niewykorzystane, wolne przestrzenie. Chcą zmniejszyć ich ilość. W każdej baterii znajdują się nawet tysiące ogniw bateryjnych. Każde z nich ma obudowę, jest monitorowane przez czujniki i połączone z samochodem przewodami. Te dodatki to ponad połowa objętości akumulatora i tu zdaniem Niemców można szukać oszczędności przestrzennych.

Mareike Wolter wyjaśnia, że pomysł polega na tym, aby nie układać ogniw obok siebie, a potem łączyć kabelkami w małe pakiety, ale ustawiać jedno ogniwo na drugim, tworząc z nich w ten sposób jeden, duży zestaw. Dzięki takiej aranżacji być może uda się wyeliminować osłony ogniw i indywidualne połączenia – mieli nadzieję naukowcy.

Z Instytutem Fraunhofera nad projektem współpracują firmy ThyssenKrupp i IAV. Część badań jest finansowania z funduszy publicznych. Plany są ogromne, bo mowa nawet o... elektrycznych samolotach. Wiceprezes Siemensa Frank Anton ma nadzieję, że do roku 2030 uda się skonstruować samolot pasażerski na 100 osób, napędzany prądem...

mod/wysokienapiecie.pl