Kolejne pohukiwania na polski rząd dochodzące z zagranicy pokazują, że wobec Polski wytworzył się bardzo niedobry standard: albo ma całkowicie ulegać możnym tego świata, albo bezkarnie obrywać kopniaki. Oczywiście takie zachowanie nie wzięło się z powietrza. Po 1989 r. zarówno Polska, jak i cały region były bardzo słabe ekonomicznie, brakowało nam doświadczonej kadry polityków, a nasza sytuacja międzynarodowa więcej zależała od decyzji mocarstw niż nas samych. Mieliśmy wprawdzie trochę atutów – Solidarność, Jan Paweł II czy choćby pomysł współpracy w Trójkącie Wyszehradzkim – jednak to wszystko jeszcze nie budowało naszej pozycji. Zbudować ją mogła konsekwentna polityka nastawiona na osiąganie konkretnych celów. Tymczasem polskie elity doszły do wniosku, że naszą politykę zagraniczną i częściowo obronną można po prostu wydzierżawić: przede wszystkim Berlinowi. Ale były sprawy, w których interwencja innych ambasad przesądzała o decyzjach polskich władz. Sprzęt wojenny kupowaliśmy często nie dlatego, że dobrze służył polskiej armii, ale dlatego, że odpowiadało to interesom któregoś z sojuszników. Oczywiście poklask u beneficjenta przetargu był raczej kłopotliwym zyskiem, bo wywoływał furię niezadowolenia u pozostałych oferentów.

Polska dzisiaj zmienia swoją politykę. Staramy się realizować narodowe interesy, co początkowo niezadowoli niemal nikogo. Z czasem nasi zagraniczni partnerzy nauczą się, że kluczem do robienia interesów z Polską jest szanowanie naszej podmiotowości. Jasne reguły pod tym względem ograniczą nieprzyjemne reakcje. Musi to jednak chwilę potrwać. Zachód będzie musiał dostrzec, że ma do czynienia już z zupełnie innym krajem, któremu mniej zależy na poklepywania po plecach, a bardziej na własnych interesach. W tym czasie dobrze byłoby spokojnie tłumaczyć dziennikarzom i politykom na Zachodzie, co naprawdę się u nas dzieje. Bardzo ważną rolę w tym wszystkim odgrywają kluby „Gazety Polskiej”, które w tej chwili jako jedne z niewielu szybko reagują na bzdury wypisywane przez znanych polityków w Europie i USA. Jak widzicie, Wasza rola po wyborach jeszcze bardziej wzrosła. Organizujcie się wszędzie tam, gdzie są polskie środowiska. Jesteście dla świata światłem płynącym z naszego kraju.

Tomasz Sakiewicz

Gazeta Polska 17 II 2016