Zamieszanie w programie „Bez Retuszu”. Podczas dyskusji o reparacjach wojennych europosłanka PO Róża Thun poczuła się obrażona przez redaktora naczelnego „Gazety Polskiej” Tomasza Sakiewicza, który zarzucił jej dbanie o interes Niemiec, i opuściła studio.

Sakiewicz przekonywał, że postawa Platformy Obywatelskiej w sprawie reparacji to „klasyczne oszołomstwo”. – Taki poziom wariactwa, do którego sprowadza nas Platforma. My mówimy: policzmy, ile kosztowała nas wojna, wystawmy ten rachunek Niemcom, a potem zacznijmy o tym rozmawiać, bo może Niemcy też by się chcieli uwolnić od tego ciężaru, a nie mogą, bo mają takich pomocników jak PO – argumentował.

Zdaniem publicysty politycy PO wcielili się w rolę „adwokatów Niemców”. Poczuł się też dotknięty słowami Thun, która miała „żartować z milionów ofiar”, w tym dziadka Sakiewicza, który zginął podczas II wojny światowej.

– Ja nie chcę pieniędzy za mojego dziadka, mam w nosie pieniądze Niemców, ale chcę, żeby poczuli ten wstyd, kiedy dzisiaj mówią, że nie ma problemu. A ich pomocnicy tutaj też powinni sobie ten wstyd wziąć, bo oni się zwerbowali na ten wstyd. Nie musieliby się wstydzić, gdyby nie ich dzisiejsze zachowanie – przekonywał.

Sakiewicz podkreślił, że Polska ma prawo domagać się reparacji wojennych. – Nas napadnięto, nas ograbiono, zniszczono nam gospodarkę i wymordowano ludzi. Mówienie, że nawet nie mamy prawa o tym mówić, to jest przykład pedagogiki wstydu, który nam Platforma fundowała w każdej sprawie – przekonywał, dowodząc, że to „bardzo szkodzi relacjom polsko-niemieckim, bo relacji nie buduje się na tym, że ktoś klęczy”.

Następnie redaktor naczelny „Gazety Polskiej” zwrócił się do Thun, przekonując, że jej ugrupowanie zrzesza ludzi „wyzbytych interesu narodowego”. – Pani się nie czuje w tej chwili Polką, pani się czuje reprezentantką Niemiec – stwierdził Sakiewicz.

W odpowiedzi europosłanka PO zarzuciła przeciwnikowi, że jest „wrednym i podłym kłamcą”. – Przypisuje pan ludziom rzeczy, których nie mówią – broniła się. – Powinien się pan wstydzić, że pan robi wojnę polsko-polską – dowodziła.

Thun zwróciła się do prowadzącego Michała Adamczyka, żeby „nie pozwalał na kłamstwa”. – Zostałam osobiście obrażona i żądam przeprosin! – podkreśliła. Wobec braku reakcji europosłanka wyszła ze studia.

Następnie redaktor naczelny „Gazety Polskiej” zwrócił się do Thun, przekonując, że jej ugrupowanie zrzesza ludzi „wyzbytych interesu narodowego”. – Pani się nie czuje w tej chwili Polką, pani się czuje reprezentantką Niemiec – stwierdził Sakiewicz.

W odpowiedzi europosłanka PO zarzuciła przeciwnikowi, że jest „wrednym i podłym kłamcą”. – Przypisuje pan ludziom rzeczy, których nie mówią – broniła się. – Powinien się pan wstydzić, że pan robi wojnę polsko-polską – dowodziła.

Thun zwróciła się do prowadzącego Michała Adamczyka, żeby „nie pozwalał na kłamstwa”. – Zostałam osobiście obrażona i żądam przeprosin! – podkreśliła. Wobec braku reakcji europosłanka wyszła ze studia.

przk/tvp.info