Solidarność” ma przeprosić Komitet Obrony Demokracji – orzekł dziś Sąd Okręgowy w Gdańsku. Chodzi o stwierdzenie, wedle którego wśród ważnych działaczy KOD znajdują się byli funkcjonariusze Służby Bezpieczeństwa, tajni współpracownicy i wielu przedstawicieli nomenklatury PRL.

Co kuriozalne, sąd jednocześnie orzekł, że za takiego przedstawiciela może być uznany płk Adam Mazguła. Sędzia Ewa Karwowska w uzasadnieniu powiedziała między innymi:

Użycie takich słów [wspomnianych na wstępie artykułu – red.] podważa wiarygodność powoda jako organizacji, której celem statutowym jest ochrona praw człowieka i obywatela oraz umacnianie zasad praworządności oraz demokratycznych zasad państwa prawa”.

Dodano też, że stanowiska „Solidarności” nie można odnosić do takich sympatyków KOD jak choćby gen. Marek Dukaczewski, Lech Wałęsa czy Sławomir Broniarz.

Pojawiło się już oficjalne stanowisko „Solidarności”, która zapowiada odwołanie się od wyroku sądu. Poniżej prezentujemy je w całości:

Nie zgadzamy się z decyzją Sądu Okręgowego w Gdańsku. Wyrok abstrahuje od kontekstu i intencji powstania spornego stanowiska, które były odpowiedzią na sprowokowane przez KOD wydarzenia z sierpnia 2017 r.


Każdy kto choć trochę śledzi życie publiczne w Polsce widzi, że w manifestacjach Komitetu Obrony Demokracji widoczni i aktywni są ci, których wymieniliśmy w naszym stanowisku, a więc byli esbecy, funkcjonariusze WSI, TW, i liczni przedstawiciele resortowej PRL-owskiej nomenklatury. Nie wycofujemy się z tych słów, jeszcze raz przypominając, że nie mamy tu na myśli władz KOD.

Władze KOD-u nigdy nie odcięły się od wymienionych powyżej osób oraz ich bulwersujących wypowiedzi. To oznacza, że się z nimi utożsamiają i uznają te opinie za swoje.

Solidarność nie zgadza się z tym wyrokiem i będzie się od niego odwoływać. Do skutku.

Prezydium KK

dam/PAP,tysol.pl