Policjanci warszawskiego Centralnego Biura Śledczego niedawno zatrzymali 49-letniego Arkadiusza Ł. ps. Hoss, który zorganizował grupę przestępczą trudniącą się oszustwami starszych osób metodą na wnuczka. Ten jednak po paru dniach po wpłaceniu kaucji... został wypuszczony. 

Mężczyzna został zatrzymany w jednym z mieszkań na warszawskiej Woli w momencie, kiedy wychodził z bloku. Podejrzany jest o co najmniej cztery wyłudzenia pieniędzy na kwotę 1,4 mln zł od starszych osób.

Po doprowadzeniu do Prokuratury Okręgowej w Warszawie mężczyźnie zostały przestawione zarzuty oszustw mienia znacznej wartości. 

Arkadiusz Ł. poszukiwany był przez policję kilku krajów europejskich. Policja austriacka wystawiła za nim europejski nakaz aresztowania, policja z Luksemburga nakaz poszukiwania w celu ustalenia miejsca pobytu.

Zatrzymanie Arkadiusza Ł. miało związek z rozbiciem zorganizowanej grupy oszustów wykorzystujących metodę „na wnuczka", działających w Niemczech, Szwajcarii i Austrii.

Ostatecznie sąd uznał jednak, że... nie ma potrzeby więzić oszusta, skoro ten przyznał się do winy. Arkadiusz Ł. po wpłaceniu 300 tys. zł kaucji został wypuszczony z aresztu. 

Jak stwierdził Michał Dziekański, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie:

"Usłyszał zarzuty dotyczące czterech oszustw tak zwaną metodą na wnuczka na kwotę ponad 1,4 mln zł, do których się przyznał. Skierowaliśmy do sądu wniosek o tymczasowe aresztowanie". 

Jednak później, Arkadiusz Ł. symulując duszności i informując o problemach z sercem, przekonywał, że nie wytrzyma pobytu w więzieniu. Ostatecznie po wpłaceniu kaucji został wypuszczony. 

"Sąd uznał tymczasowe aresztowanie za środek nieadekwatny. Wobec podejrzanego zastosowano poręczenie majątkowe w wysokości 300 tys. zł, dozór policyjny pięć razy w tygodniu oraz zakaz opuszczania kraju wraz z zatrzymaniem paszportu" - poinformowała sędzia Dorota Trautman. 

emde/Źródło: www.kurier.pap.pl, se.pl