Rzeczniczka rosyjskiego MSZ, Maria Zacharowa, na swoim profilu na Facebooku w ostry sposób skomentowała słowa szefa MSZ, Witolda Waszczykowskiego w sprawie zwrotu wraku samolot prezydenckiego TU-154 M. Jej odpowiedź można odebrać jako atak na polski rząd.

„Wrak zawsze był i jest dostępny dla polskich śledczych” – tak właśnie na napisała Zacharowa na Facebooku.

W ten sposób odniosła się do niedawnej wypowiedzi polskiego szefa MSZ, który oświadczył, że Polska oczekuje od Rosji zwrotu wraku Tu-154M i zniesienia sankcji gospodarczych.

Jeszcze niedawno - 9 listopada br. - prezydent Rosji Władimir Putin, w czasie odbierania listów uwierzytelniających od nowego ambasadora RP w Moskwie, Włodzimierza Marciniaka, mówił, że odbudowanie dialogu politycznego z Polską jest możliwe w oparciu o wzajemny pragmatyzm i szacunek, a relacje polsko-rosyjskie ocenił jako raczej niezadowalające.

Wypowiedź prezydenta Federacji Rosyjskiej skomentował szef MSZ.

''Zgadzam się z tą oceną, tylko ja bym podkreślił słowo „wzajemne”. Jeśli Rosja domaga się od nas szacunku i pragmatyzmu, to tak samo my domagamy się tego od niej. Prezydent Putin mówi, że jest gotowy zrobić wszystko, to ja odpowiadam: nie musi być wszystko, niech zacznie od tego, że odda wrak Tu-154M i zniesie sankcje gospodarcze, którymi objęta jest Polska. Wtedy wrócimy do pragmatycznego sposobu rozmawiania''

 - powiedział minister Waszczykowski.

Wypowiedź ministra skomentowała strona rosyjska - na Facebooku zamieściła ją rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa, którą w obszernych skrótach opublikował serwis tvp.info.

„Polska oczekuje od Rosji wzajemności w kwestii „szacunku i współpracy”? Rosja powinna oddać szczątki samolotu? Rosja powinna zdjąć z Polski sankcje ekonomiczne? I to wszystko? To cała lista? Czy to jest cała lista na dzień 16 listopada 2016 roku?

- ostro rozpoczęła swój wpis rzeczniczka rosyjskiego MSZ.

 „Panie Waszczykowski, problem polega na tym, że prezentowana Rosji lista co roku zmienia się. My ciągle coś jesteśmy Polsce dłużni i za każdym razem jest to coś nowego”

 – napisała rzeczniczka rosyjskiego MSZ. Jak wynika z jej wypowiedzi, strona polska jeszcze przed katastrofą smoleńską, wykazywała brak dobrej woli wobec Moskwy.

„Przypomnę Panu, że kiedy nie było wraku i sankcji, i w ogóle nie było żadnych realnych problemów dla „szacunku i współpracy”, to i tak pojawiały się jakieś „historyczne różnice nie do przezwyciężenia”, które przeszkadzały Warszawie budować dobrosąsiedzkie relacje z Rosją”

– stwierdza Zacharowa.

Rosyjska rzeczniczka MSZ  pisała też o udziale Rosji w śledztwie dotyczącym katastrofy smoleńskiej z 10.04.2010 r.:

 „Po tragedii pod Smoleńskiem Rosja zrobiła wszystko żeby udowodnić, że Wasza tragedia to nasza tragedia. Byliśmy szczodrze wynagradzani za współczucie podejrzeniami i posądzeniami, ale i to nie wpłynęło na chęć Moskwy budowania z Warszawą normalnych relacji”

– zaznacza rzeczniczka i formułuje zarzuty wobec strony polskiej, dotyczące wspierania przez Polskę rewolucji na Ukrainie i lobbingu na rzecz sankcji UE przeciw Rosji.

„Polskie władze powtórnie wsparły Majdan, który w efekcie doprowadził do państwowego przewrotu na Ukrainie […] i znów całą odpowiedzialność za jego upadek zrzuciły na Moskwę. Poza tym to sama Warszawa była tą stolicą państwa UE i NATO, która aktywnie wzywała innych do bojkotowania Moskwy, wprowadzenia sankcji''

– pisze dalej rzeczniczka MSZ.

Potwierdza jednak gotowość do dalszej współpracy.

 „Szacunek i współpraca – to rzeczy dobre. Ale w tym przypadku nikt ich nie oczekuje. Dlatego, że one same się nie pojawiają. Potrzebna jest praca, na którą jesteśmy gotowi. (..) pozytywne nastawienie rozbija się o wiecznie tendencyjny stosunek Warszawy do Rosji. Zgodzicie się, że bez realizmu wszystko inne pozostanie iluzją”

 – stwierdza Zacharowa w swoim komentarzu na FB i formułuje skandaliczne pytania i wnioski:

 „A tak w ogóle, dlaczego polskie władze domagają się wraku samolotu? W jakim celu? Jest on jeden, a może kilka? Zgodzicie się, że pytanie jest zasadne, jeśli weźmiemy pod uwagę, że w Polsce śledztwo raz się kończy, a później jest wznawiane w zależności od koniunktury politycznej. Nie można ukrywać przed polskim społeczeństwem faktu, że wrak zawsze był i jest dostępny dla polskich śledczych, prokuratorów itd. Proszę bardzo, jeśli czujecie taką potrzebę, informujcie, pracujcie, przecież nikt nie przeszkadza (wcześniej było tak nie raz)” –

 - napisała rzeczniczka rosyjskiego MSZ.

LDD/TVP Info/Fronda.pl