Samorządy nie są chętne, by przyjmować muzułmańskich imigrantów, którzy trafią do Polski z woli premier Ewy Kopacz zgadzającej się z niemiecką dominacją w UE. Na Podkarpaciu ani jeden samorząd nie zgodził się na przyjęcie imigrantów.

Wojewoda podkarpacki wysłał 160 pism do gmin, pytając, czy przyjmą przybyszów z Afryki i Bliskiego wschodu. Odpowiedziało 28 gmin, wskazując, że tego nie zrobią. Podnoszą, że nie mają pieniędzy i mieszkań, by zająć się imigrantami.

"Dla Polaków nie ma pracy, a co dopiero dla uchodźców" - komentuje to poseł Marzena Machałek w rozmowie z "Radiem Maryja".

"Polacy obawiają się – i słusznie – że uchodźcy mogą się z nami nie zintegrować kulturowo, że państwo polskie nie panuje nad tym, jacy uchodźcy i ilu ich ma przybyć do Polski, że pani premier Kopacz – niestety – uległa dyktatowi Unii Europejskiej. Dziś z jednej strony mówi się UE tak, ale przerzuca się następne zadanie na samorządy. I to zadanie jest jednak nieco inne niż edukacja i służba zdrowia" - dodaje Machałek.

MSZ zapewniło, że nie będzie zmuszać gmin do przyjmowania imigrantów. A co jeśli żadna gmina nie zechce iść obok Kopacz w awangardzie postępu? Może Platforma poprosi Nowaka, by sprzedał zegarek i za pozyskane pieniądze sam ugościł paru "uchodźców"?

wbw