„Na antenie RMF FM minister administracji i cyfryzacji Michał Boni zapewniał, że Polska nie może się wycofać z podpisania ACTA i podkreślał, że porozumienie podpisały już „wszystkie kraje europejskie”. „Ja myślę, że jest trochę za późno. Ten proces przecież trwa tak naprawdę od 2006 r., Polska w nim uczestniczy od 2008 r. i on ma też bardzo duże pozytywne znaczenie, jeśli chodzi o walkę przeciwko podróbkom, szczególnie z państwami trzecimi, to jest także ochrona polskiego biznesu. Nie możemy tego nie podpisać” – powiedział Boni. Innego zdania jest europoseł Christian Engström, członek Partii Piratów. Eurodeputowany zwraca uwagę, że żaden z 27 krajów członkowskich UE nie podpisał jeszcze porozumienia ACTA. Oznacza to, że Polska będzie pierwszym krajem, który podpisze pakt. Engström zauważa, że co prawda Rada Unii Europejskiej podjęła decyzję, o chęci podpisania przez UE porozumienie, oczywiste jest jednak, że nie jest to równoznaczne z podpisaniem ACTA” - informuje niezalezna.pl Na antenie RMF FM Michał Boni twierdził, że Polska będzie chciała dodać do umowy ws. ACTA klauzulę, która będzie dotyczyła interpretacji poszczególnych zapisów porozumienia. Jednak także w tym przypadku europoseł Christian Engström zarzuca ministrowi administracji i cyfryzacji kłamstwo. Szwedzki polityk z Partii Piratów tłumaczy, że nie ma możliwości dodania jakiejkolwiek klauzuli do porozumienia ACTA. Ustalenia w tej kwestii zostały już zakończone i kraje członkowskie UE mogą jedynie powiedzieć „tak” lub „nie” dla ACTA.

 

Może jednak pospiech Polaków był w ogóle niepotrzebny. Portal EuropeanVoice poinformował, że  Europejski Trybunał Sprawiedliwości orzekł, że nie można zmusić dostawców internetu do zainstalowania systemu zapobiegającego nielegalnemu pobieraniu plików. Stanowiłoby to bowiem naruszenie Karty Praw Podstawowych UE. Orzeczenie TS dotyczy bezpośrednio wprowadzenia regulacji ACTA. Według ekspertów European Telecommunications Network Operators Association (ETNO) zapisy wprowadzone przez ACTA "mogą prowadzić do narzucenia operatorom konieczności wprowadzenia rozwiązań filtrowania treści". Orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości praktycznie uniemożliwia wprowadzenie takiego mechanizmu w krajach, które przyjęły Kartę Praw Podstawowych.Wyrok Trybunału Sprawiedliwości dotyczył sprawy wytoczonej przez belgijską organizację ochrony praw autorskich SABAM, działającą w imieniu autorów, kompozytorów i właścicieli treści, przeciwko dostawcy internetu, także belgijskiej firmie Scarlet.



Miejmy nadzieję, że rząd wyłoży się w końcu na ACTA i teflonowy Donald dostanie lanie od społeczeństwa za uchwalanie skandalicznego prawa. Wczoraj nawet w takim mieście jak Olsztyn prawie 3 tysiące ludzie wyszło na ulicę by zaśmiewać: „Donald matole, skąd będziesz ciągnął pornole”. Na ulicach polskich miast można było zobaczyć idących obok siebie ludzi z SLD i UPR, prawicę i lewicę, młodych i starych, którzy nie chcą ograniczania ich swobód obywatelskich. Nawet wielu artystów (ci reżimowi wybaczą wszystko Donaldowi Wielkiemu) jest przeciwko kagańcowi ACTA. Można się tylko cieszyć, że zaczynają się budzić również lemingi, które do tej pory uważały Tuska za fajnego kolesia od ciepłej wody w kranie. Miejmy nadzieję, że to jest jakiś rodzaj  przebudzenia a nie chwilowy zryw społeczeństwa.
 

 

Ł.A/niezalezna.pl/wp.pl/ EuropeanVoice