Portal Fronda.pl: Minister Krzysztof Szczerski zapowiedział dziś piątkowe spotkanie przedstawicieli polsko-ukraińskiego komitetu konsultacyjnego. Co Pana zdaniem może ono przynieść również dla Polski? Poruszone ma zostać kilka kwestii, przede wszystkim polityka bezpieczeństwa i ochrona wschodnich granic Unii Europejskiej. Jak mógłby Pan do tych kwestii się ustosunkować?

Ryszard Czarnecki, PiS: Polska jest największym unijnym, natowskim sąsiadem Ukrainy. W naszym interesie geopolitycznym, gospodarczym jest to, by właśnie Polska była mostem między Zachodem a Kijowem i odwrotnie, i jest to opłacalne. W szerszym kontekście dostrzegamy poważną sytuację międzynarodową, czyli zwiększenie aktywności Rosji i coraz większą chęć ze strony niektórych dużych krajów unijnych, aby zawiesić lub odwołać sankcje wobec Rosji, co byłoby elementem pewnego utargu Zachodu z Rosją. Ofiarą tego utargu byłaby Ukraina. Dla Polski każde wzmocnienie Rosji dogadującej się ponad naszymi głowami z Europą Zachodnią byłoby zwyczajnie złe. Stąd też Polska musi być krajem, który mimo różnych chęci ze strony największych państw unii nie da się poświęcić na ołtarzu racji gospodarczych czy politycznych. Musimy temu przeciwdziałać.

Jak według Pana powinna wyglądać kwestia dialogu historycznego między Polską a Ukrainą, która również ma zostać omówiona w Belwederze?

 Wsparcie Polski dla Ukrainy wynika z naszego interesu geopolitycznego i ekonomicznego.  Nie może być jednak bezkrytyczne. Musimy pamiętać o upamiętnieniu zbrodni ludobójstwa na naszych rodakach na Wołyniu  przez ukraińskich nacjonalistów. Nie możemy być strusiem, który chowa głowę w piasek i dla dobra naszych relacji z Ukrainą zapomina o tych wydarzeniach. Absolutnie, myślę, że trzeba z Ukrainą dojść do porozumień międzynarodowych, wspierać ją , ale jednocześnie domagać się tym bardziej, by ludobójstwo na Wołyniu zostało w końcu potępione nie tylko przez poszczególnych dziennikarzy czy historyków,  ale aby było to oficjalne stanowisko władz państwowych.

A jak odniesie się Pan do kwestii relacji NATO-Ukraina?

NATO przeznacza środki na pewne szkolenia na Ukrainie, choć to leży raczej w dalszej perspektywie. Obecność Ukrainy w NATO byłaby rzeczą pożądaną, aczkolwiek na dzisiaj oczywiście jeszcze trudną do realizacji ze względu na zdecydowany opór Rosji, która powołuje się na umowy z NATO, że kraje, które wchodziły w skład Związku Sowieckiego, poza krajami Bałtyckimi: Litwą, Łotwą i Estonią, nie przystąpią do Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego. Jednak należy zrobić wszystko, aby powoli zbliżać te relacje między państwami natowskimi a Kijowem.

Ostatnia kwestia. Minister Szczerski chciałby doprowadzić również do formalnego posiedzenia rady NATO-Ukraina na szczeblu głów kilku państw

Myślę, że tego typu pomysły są absolutnie godne poparcia, nie jest to oczywiście łatwe, ale tym bardziej warto spróbować, ponieważ każde zwiększenie bezpieczeństwa Ukrainy, współpraca w tej kwestii z NATO to automatycznie byłoby to zwiększenie również naszego bezpieczeństwa w kontekście Rosji.

Dziękuję Panu bardzo za rozmowę

Joanna Jaszczuk