Ryszard Czarnecki, europoseł PiS: Przy całym szacunku dla polskich wykonawców, którzy grali wczoraj na Majdanie, nie sądzę, by to oni zdołali zagrzać do boju Ukraińców. Myślę, że to, co się stało, jest wynikiem utracenia zaufania przez przywódców liderów opozycji. Duża część Ukraińców, zwłaszcza młodych, nie chce bezczynności na Majdanie. Oni są przekonani, że z czasem Majdan może wymierać, kurczyć się, dlatego postanowili wziąć sprawy w swoje ręce.

Jestem sceptyczny jeśli chodzi o wypowiedzi większości polskich mediów, bardzo różnych, od „Gazety Wyborczej” po „Gazetę Polską Codziennie”, które głoszą, że to prowokacja. Taką wersję oczywiście upowszechniają liderzy opozycji ukraińskiej, którzy w ten sposób chcą pokazać, że wciąż mają zaufanie ludzi, którzy marzną na Majdanie. Tymczasem mają go coraz mniej. Przyczyną jest bezczynność, a czasem nawet kunktatorstwo, dlatego o ile w czasie wizyty Jarosława Kaczyńskiego i pierwszego wielkiego wiecu doszło tam do zamieszek, były stosunkowo niewielkie, o tyle teraz, ludzie mieli już dosyć, w efekcie czego zamieszki były już dużo silniejsze.  

To świadczy o tym, że szanse na pokojowe rozwiązanie sytuacji w Kijowie są coraz mniejsze. Nawet jeżeli Kliczko dogada się z Janukowyczem, to będzie to odebrane jako taki ukraiński okrągły stół, zmowa elit. Spora część Ukraińców nie będzie chciała tego zaakceptować. Myślę, że ten scenariusz będzie zmierzał coraz bardziej do konfrontacji.

Not. MBW