Portal Fronda.pl: O godzinie 16.00 w Parlamencie Europejskim odbędzie się debata poświęcona sytuacji w Polsce. Czy jest szansa, że debata będzie obiektywna, czy może po prostu zamieni się w sąd PO nad PiS?

Ryszard Czarnecki, europoseł PiS: Dobrze, że w debacie weźmie udział pani premier Beata Szydło. Myślę, że część europosłów będzie zachowywać się bardziej elegancko przy szefowej polskiego rządu. Pani premier w sensie merytorycznym przekona tych, którzy mają dobrą wolę, są otwarci na argumenty, są obiektywni i którzy chcą słuchać. Natomiast nie przekona tych, którzy uważają, że interes ich krajów, tudzież interes lobby, które reprezentują jest po prostu sprzeczny z interesem Polski. Nie miejmy złudzeń, że  debata zakończy „poszturchiwanie” naszego kraju w Unii Europejskiej. Myślę, że mamy szansę wyjść z niej z tarczą, jednak ciągle będą trwały próby atakowania Polski przez Komisję Europejską, czy Radę Europy.

Ten mecz między Polską, a jej przeciwnikami na forum europejskim wciąż będzie się toczył.

Czy ta debata w ogóle coś wniesie?

Myślę, że może otworzyć oczy niektórym europosłom, którzy do tej pory mieli szczątkowe informacje o naszym kraju. Może pojawić się więcej merytorycznej wiedzy, czy faktów. Natomiast można wątpić w to, że debata spowoduje zanik niechęci do Polski spowodowanej sprzecznymi interesami ekonomicznymi, czy finansowymi zachodnich banków i korporacji z naszym państwem. Dla zachodnich banków i korporacji kończy się w Polsce eldorado, ponieważ nasz rząd dąży do tego, by te podmioty realnie płaciły podatki w naszym kraju - by to polski budżet odniósł korzyść, a nie tylko one same.

Myślę, że wciąż będą funkcjonować sprzeczne interesy. Nie miejmy złudzeń, że po tej debacie jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki skończą się ataki na Polskę.

Jaka jest rola polityków Platformy Obywatelskiej w tym zamieszaniu o stan demokracji w Polsce?

Oczywistym jest, że stworzenie presji międzynarodowej jest im na rękę. Zresztą jedyny kandydat na szefa PO mówił o tym, że sposobem na nową polską władzę jest „ulica i Europa”. Nie będą tego przyznawać oficjalnie, ponieważ znają sondaże, z których wynika, że Polacy bardzo negatywnie oceniają tych polityków, którzy uciekają się do „obcych”, by bronić własnych, partyjnych interesów. W interesie Platformy jest to, by nie tylko istniała presja międzynarodowa na polski rząd, ale także, by rosła.

Czy możemy spodziewać się obiektywnej debaty?

Myślę, że jest tak duża siła uprzedzeń (wynikająca z różnych interesów) wobec Polski, że przynajmniej dla części europosłów ta debata nie będzie obiektywna. Polska będzie krytykowana przez niektórych tylko dlatego, że rządzi prawica, część europosłów będzie krytykować nas za to, że Polska jest krajem katolickim, a część będzie po prostu wyrażać interesy lobby bankowego, czy sklepów wielkopowierzchniowych.

Rozmawiała Karolina Zaremba