List 39 senatorów z USA (zarówno rządzących Republikanów, jak i opozycyjnych Demokratów) do ich ministra skarbu, wspierający polski sprzeciw wobec budowy rosyjsko-niemieckeigo Gazociągu Północnego, jest ciężkim ciosem dla totalnej opozycji w Polsce.

W ostatnich paru tygodniach bowiem „totalsi” za wszelką cenę chcieli wmówić Polakom, że nasza ojczyzna jest izolowana na forum międzynarodowym, w tym także przez Stany Zjednoczone. Okazało się to „bujdą na resorach”. Waszyngton z Warszawą łączą bowiem strategiczne interesy: geopolityczne, militarne i ekonomiczne, choćby w obszarze energetyki.

I choćby przyszło tysiąc opozycyjnych atletów i zjadło tysiąc, nawet niespecjalnie świeżych, kotletów, to nie zmieni to faktu, że Biały Dom i osobiście Donald Trump wybrał Polskę na strategicznego sojusznika Amerykanów w UE po Brexicie. Polacy twardo negocjują ceny za amerykańskie uzbrojenie, które mamy kupić. Normalna rzecz wśród sojuszników.

Nie musimy mieć tych samych opinii w różnych kwestiach, dotyczących na przykład oceny najnowszej historii Polski. Ważniejsza jest jednak umiejętność szukania tego, co łączy, a nie tego, co dzieli. Polska i USA są nastawione na bliską współpracę z obopólną korzyścią. Unia nie może się na to oburzać. Przeciwnie, powinna wziąć przykład ze Stanów jak dbać o interesy obu stron.

Ryszard Czarnecki

Gazeta Polska Codziennie, 17 III 2018