Czy Polska i Niemcy mogłyby stworzyć współpracę opartą nie na poddańczości, a na wspólnych interesach? Profesor Krzysztof Ruchniewicz uważa, że jest to jak najbardziej możliwe, co podkreślił w rozmowie z "Deutsche Welle". 

Dyrektor Centrum Studiów Niemieckich i Europejskich Uniwersytetu Wrocławskiego nie uważa, by nadchodzące rządy Prawa i Sprawiedliwości miały z automatu przyczynić się do pogorszenia relacji polsko-niemieckich. Zauważa on, że rząd Beaty Szydło będzie zupełnie inny od tego, który sprawował władzę w latach 2005-2007 głównie z powodu faktu, że teraz pełnię władzy będzie sprawować jedna partia.

Wg Ruchniewicza w obecnej sytuacji geopolitycznej sensowniej jest mówić o problemach ogólnoeuropejskich w rozwiązywaniu których Polska i Niemcy mogą współuczestniczyć, niż o wąskich relacjach między tymi krajami. Wskazuje tu przede wszystkim na problem uchodźców, kwestię bezpieczeństwa w Europie, energetykę, a także na kwestie klimatyczne. Jego zdaniem Polska i Niemcy potrzebują się nawzajem i mogłyby stworzyć model współpracy owocny tak dla obu stron jak i wartościowy dla całego kontynentu.

Profesor jest optymistą i nie sądzi, by przeszłość miała rzutować na przyszłych stosunkach polsko-niemieckich. Jego zdaniem możemy liczyć na zbudowanie wzajemnych stosunków opartych na szacunku i wspólnych interesach. Daje przy tym do zrozumienia, że przez ostatnie lata Polska i Niemcy bardzo się zmieniły i stojąc w obliczu zmian cywilizacyjnych w całej Europie te narody powinny mieć świadomość, że powinny ze sobą współpracować. 

emde/dw.com