"Od kilku lat w okolicy Święta Niepodłegłości powraca dyskusja o przyszlości politycznej Ruchu Narodowego. Do tej pory nie był jasnych deklaracji, ale wkróce się to zmieni. na początku grudnia będa znane wyniki wewnętrznych głosowań. Narodowcy zdecyduja czy wystawią listy w wyborach do parlamentu europejskiego. Czy taki Rych mógłby wstrząsnąć polską prawicą? Raczej nie. Ruch Narodowy, skuteczniej niż niektóre sejmowe partie wypełnia sale na spotkaniach swoich sympatyków, ale czy ten zapał przekłada się na realne poparcie społeczne? poswięcenie lokalnych działaczy nie zastąpi budżetu na kampanię wyborczą. Dobrze obrazuje to sytuacja z Marszem Niepodległości. Narodowcom udało się przyciągnąć do Warszawy kilkadziesiąt tysięcy ludzi jednak do tej pory nie udało im się domknąć budżetu na organizację tej imprezy. Trzeba pamiętać, że w kampanii potrzebne są nie tysiące a miliony" - mówi Paweł Majewski z działu krajowego Rzeczpospolitej.

ToR/rp.pl